Synod się zakończył. Różnych rzeczy od niego oczekiwano. Dlatego warto
przyjrzeć się różnym zamieszonym w polskiej prasie opiniom na jego temat.
Rzeczpospolita: Ostrożny początek dyskusji
Otwarcie wewnętrznej debaty o kluczowych dla Kościoła katolickiego sprawach jest najważniejszym efektem zakończonej w niedzielę XI Sesji Zwyczajnej Synodu Biskupów.
Efektem dosyć swobodnej dyskusji jest pół setki zbiorczych konkluzji, które przegłosowano w piątek. Szczególnie ważne wydaje się potwierdzenie, że reforma liturgiczna przyjęta na Soborze Watykańskim II jest dobra i nadal obowiązuje. Głosy krytyczne o jej niekorzystnych dla życia religijnego efektach pozostały więc na marginesie. Celebrowanie eucharystii pozostaje nierozłącznie związane z wiarą katolicką. Stąd jej wspólne celebrowanie z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich nie powinno mieć miejsca.
Warunkiem udzielenia spowiedzi, komunii i sakramentu chorych przez kapłana Kościoła katolickiego może być jedynie sytuacja zagrożenia życia i związana z nią troska o zbawienie duszy. Biskupi wyrazili zdanie, że osoby rozwiedzione, które zawarły nowe związki małżeńskie, nie powinny mieć prawa przyjmowania komunii. Zachęca się je natomiast do udziału we mszy.
Niezbyt ostro brzmi wniosek 46., dotyczący udziału w eucharystii polityków, stanowiących prawa sprzeczne z nauczaniem moralnym Kościoła, np. legalizujące aborcję czy małżeństwa między osobami tej samej płci. Postulat, aby w ogóle pozbawić ich prawa do komunii, sformułował na synodzie przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Rodziny kardynał Alfonso López Trujillo. Ostatecznie wniosek przybrał formę dosyć ogólnikowego wezwania do spójności w postępowaniu i nieoddzielania przekonań prywatnych od postępowania na forum publicznym. Na dosyć prowokacyjne pytanie o przypadki przywódcy włoskiej centrolewicy, który niedawno opowiedział się za unormowaniem sytuacji prawnej par pozamałżeńskich, a z drugiej strony rozwiedzionego przewodniczącego Izby Deputowanych - prezentujący dziennikarzom rezultaty synodu biskup Rino Fisichella odpowiedział stanowczo, że Romano Prodi ma pełne prawo przystępowania do komunii, co też często czyni. Natomiast chrześcijański demokrata, ale rozwodnik, Pierferdinando Casini nie prosi o udzielanie mu tego sakramentu.
Kryzys powołań kapłańskich
Negatywna jest również opinia na temat udzielania sakramentu kapłaństwa żonatym mężczyznom, zwanym w tym przypadku po łacinie viri probati. Jak wiadomo, celibat księży nie obowiązuje w katolickich Kościołach obrządków wschodnich. Ich przedstawicielena synodzie podkreślali, że nie znajduje on uzasadnienia teologicznego w ewangeliach i tradycji Kościoła.
Także zdaniem niektórych biskupów z Zachodu bardziej elastyczne podejście do kwestii celibatu mogłoby złagodzić dramatyczne skutki spadku liczby powołań kapłańskich.
Przesadne doniesienia o sporach
Medialną przesadą grzeszyły doniesienia o sporach, jakie miały miejsce podczas obecnej sesji synodu. Podobnie jak opinie, że jego końcowa deklaracja przyniosła twarde "nie" wobec wszelkich propozycji zmian. Wynikają one przede wszystkim z braku zrozumienia, czym jest synod biskupów. Został on powołany na zakończenie Soboru Watykańskiego II jako instytucja doradcza - wyłącznie o takim charakterze - przy boku papieża.
Jego kolejne sesje, zwyczajne i nadzwyczajne, zajmują się wybranymi zagadnieniami z życia Kościoła albo całokształtem sytuacji religijnej na poszczególnych kontynentach czy w konkretnych krajach, np. w Libanie. Zgodnie z wolą Jana Pawła II synod z października 2005 roku miał za temat kwestię podstawową dla wiary katolickiej - eucharystię, kończąc poświęcony jej rok.
Synod nie jest parlamentem
Poza samym papieżem i jego kurią rzymską centralnym organem ogłaszającym dogmaty wiary, ustanawiającym konstytucje i inne dokumenty, obowiązujące w całym Kościele, jest wyłącznie sobór. Jeśli natomiast chodzi o synod, to wnioski zgłoszone przez poszczególnych biskupów są grupowane i opracowywane przez komitet redakcyjny. Otrzymuje je papież, aby wydać na ich podstawie adhortację postsynodalną. Niejednokrotnie były to dokumenty bardzo ważne, ale zawsze ogłaszane w imieniu głowy Kościoła. Pojawiające się podczas pontyfikatu Jana Pawła II postulaty, aby nadać synodowi uprawnienia stanowiące, lub nawet zwołać nowy sobór, pozostały odosobnionymi głosami.
Obecna sesja reprezentantów światowego episkopatu przyniosła jednak pewne istotne nowości. Przede wszystkim z woli papieża poszerzono znacznie czas przeznaczony na dyskusję, wręcz do niej zachęcając. Po drugie - Benedykt XVI polecił, aby wnioski biskupów zostały opublikowane. Istnieje w tej mierze precedens. Ujawniono bowiem także rezultaty sesji w roku 1985. W ciągu następnych dwudziestu lat wnioski były przekazywane papieżowi wyłącznie "sub secreto". Teraz stały się one dokumentem oficjalnym, chociaż ciągle posiadającym wyłącznie charakter propozycji.
Chociaż więc XI sesja synodu nie przyniosła rewelacji, ważne jest, że zaczęto przy jej okazji dyskutować o stanie Kościoła i jego wiary. Budzą one liczne obawy, chociaż pełen rozmachu, a nawet triumfalizmu, pontyfikat Jana Pawła II przysłonił nieco tę rzeczywistość.