Turcja znów staje się ziemią męczenników - stwierdził wikariusz apostolski Anatolii na wieść o zamordowaniu włoskiego misjonarza.
Ksiądz Andrea Santoro został zastrzelony 5 lutego br. przed kościołem Matki Bożej w Trabzonie nad Morzem Czarnym, gdzie pracował od pięciu lat. Nie wiadomo jeszcze, czy zabójstwo to ma związek z toczącą się obecnie w wielu krajach muzułmańskich kampanią protestów przeciw karykaturom Mahometa, jakie pojawiły się w ostatnich tygodniach w niektórych pismach zachodnioeuropejskich. Jak poinformowały włoskie władze konsularne, zabójstwo zostało uwiecznione przez kamerę umieszczoną przy leżącym obok kościoła sklepie jubilerskim. Na filmie widać nastolatka, który strzela do misjonarza krzycząc „Allah Akbar”, czyli „Allach jest wielki”. Wikariusz apostolski w Anatolii bp Luigi Padovese podkreślił, iż wydaje się, że to zabójstwo jest przejawem fanatyzmu. - Relacje ks. Santoro ze światem islamu były dobre. Jeszcze w zeszłym roku razem z nim odwiedzałem muftego – mówił bp Padovese. „Mamy więc najprawdopodobniej do czynienia z fanatykiem. Trudno ocenić czy jest to akt odizolowany czy element jakiejś strategii. Czas pokaże. Śmierć księdza Santoro napełnia nas smutkiem. Jednocześnie utwierdza w nas wolę pozostania na tej ziemi, tak ważnej dla chrześcijan. W przeszłości była to ziemia męczenników i wydaje, że dziś znów się nią staje” – zaznaczył wikariusz apostolski w Anatolii. Śledztwo w sprawie zabójstwa 60-letniego misjonarza prowadzone jest w dwóch kierunkach. Policja nie wyklucza, że dokonał go muzułmański fundamentalista. Wiele wskazuje jednak na to, że na księdzu Santoro został wykonany wyrok, którego zleceniodawcą jest mafia zajmująca się przemytem kobiet zmuszanych następnie do prostytucji. Włoski misjonarz aktywnie zaangażowany był w pomoc prostytutkom, które starał się wyrwać z rąk mafii.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.