Nie musi być równo. Najwążniejsze jest, by brak pieniędzy nie pociągał za sobą kolejnych krzywd.
"Rzeczpospolita" podejmuje problem odpłatnego dostępu do służby zdrowia, a dokładniej planowanego umożliwienia państwowym placówkom wykonywania procedur medycznych za odpłatnością. W wyniku takiej decyzji dostęp do służby zdrowia będzie zależał od zasobów finansowych – alarmuje.
Dostęp do służby zdrowia zależy od możliwości finansowych od dawna. Podstawowym problemem nie jest nierówność, bo tej i tak nie unikniemy, ale zapewnienie realnego dostępu tym, którzy nie są w stanie zapłacić. Realnego, to znaczy że oczekiwanie na konsultację specjalisty czy badanie nie trwa miesiącami. Powstaje pytanie: czy możliwość wykonywania odpłatnych badań ograniczy liczbę terminów bezpłatnych? Jak można rozwiązać sytuację, by do tego nie doszło?
Warto zauważyć także, że pośrednio świadczy to także o tym, że placówki państwowe mogą wykonywać badań więcej, niż u nich zakontraktowano. Świadczy także, że pieniądze, które placówka otrzymuje za badanie od państwa mają się nijak do cen rynkowych. Gdyby pieniądze były podobne (i podobnie pewne), a szpitale miały płacone za każde wykonane badanie, problem odpłatności by upadł. Przede wszystkim dlatego, że nikt by nie płacił za coś, co mógłby dostać za darmo.
Może to teza niepopularna, ale w przypadku dostępu do służby zdrowia nie chodzi o to, by było równo. Ważne jest to, by nikt nie został z przyczyn finansowych pozbawiony adekwatnej pomocy medycznej. To jest podstawowe zadanie państwa. Na razie kolejne rządy się z niego nie wywiązują.
W "Dzienniku Zachodnim" powraca inny ważny problem społeczny. Jak powinny wyglądać mieszkania socjalne? Czy umieszczanie ludzi w kontenerach jest rozwiązaniem dopuszczalnym? I – co nie mniej ważne – jeśli już, to gdzie postawić takie kontenery? Czy jesteśmy gotowi pogodzić się z takim sąsiedztwem?
Argumenty padają różne. Od spadku wartości mieszkań po kwestie bezpieczeństwa. Tyle, że dla takich osiedli nie ma dobrego miejsca. Tworzenie gett z chrześcijańskiego punktu widzenia jest niedopuszczalne – to najlepsza droga do pogłębienia ich wykluczenia. Pytanie o rezygnację z części własnego dobrostanu dla drugiego człowieka - w końcu naszego brata w Chrystusie - może mieć także taki wymiar.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.