Do większego wysiłku ze strony USA na rzecz przezwyciężenia najpoważniejszego w świecie kryzysu humanitarnego w Darfurze wezwał waszyngtońską administrację tamtejszy episkopat.
W miniony weekend amerykańskie organizacje pozarządowe zorganizowały pokojowy wiec przypominający o losie setek tysięcy uchodźców z tego sudańskiego regionu. W specjalnym oświadczeniu biskup Thomas Wenski kierujący w episkopacie Komitetem do spraw Polityki Międzynarodowej stwierdził, że Stany Zjednoczone nie mogą pozostawać bierne wobec ludobójstwa dokonującego się w tej części Afryki. Przypomniał przy tym, że liczba osób pozbawionych dachu nad głową sięga 2,5 miliona, a jeszcze większej liczbie mieszkańców Darfuru grozi nieustannie śmierć głodowa. Jednocześnie amerykański Kościół z zadowoleniem przyjął decyzję Białego Domu o wzmocnieniu tam pokojowej i humanitarnej misji USA. W sprawie Darfuru toczą się aktualnie w Nigerii negocjacje, w których pośredniczy Unia Afrykańska. Rokowania między rządem Sudanu a rebeliantami utknęły jednak w martwym punkcie. Lokalne ugrupowania nie są bowiem zadowolone z zaproponowanego przez Chartum rozwiązania kwestii bezpieczeństwa, podziału władzy i dostępu do bogactw naturalnych. Konflikt w Darfurze rozpoczął się ponad 3 lata temu po odkryciu tam złóż ropy naftowej i kosztował życie dziesiątki tysięcy ludzi. Wspierane przez rząd Sudanu arabskie bojówki próbują wyeliminować z roponośnych terenów tubylczą ludność, czemu nie są w stanie zapobiec nieliczne oddziały pokojowe Unii Afrykańskiej, ani miejscowe oddziały partyzanckie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.