Broń palną z czasów I wojny światowej, ukrytą w ołtarzu, znaleźli zakonnicy z klasztoru ojców Bernardynów w Alwerni - powiadamia Dziennik Polski.
- Prawdopodobnie to jeden z pierwszych pistoletów automatycznych w Europie, który był używany m.in. w bitwie pod Verdun - mówi ojciec Barłomiej Mazurkiewicz, gwardian w alwernijskim klasztorze. Pistolet znaleziono podczas prac remontowych prowadzonych w budynku. W związku z renowacją ołtarz został rozebrany i wtedy zakonnicy natrafili na broń. Zawiadomili policję, która przyjechała zabezpieczyć znalezisko. Pistolet zostanie teraz skierowany na badania balistyczne. Chodzi o to, by ustalić czy ktoś z niego nie strzelał. - Kto i dlaczego ukrył w naszym klasztorze pistolet, to wie tylko jeden Bóg - dodaje gwardian. Po sprawdzeniu informacji w Internecie na temat tego typu broni, zakonnicy ustalili, że to pierwszy automatyczny pistolet, który pojawił się w Europie. Dlatego klasztor chce odzyskać broń, gdy tylko skończą się jej badania. Okazuje się jednak, że to wcale nie takie proste. - Nie mówię, że to niemożliwe, ale zazwyczaj w takich sytuacjach broń trafia do arsenału policji. Na posiadanie takiego pistoletu trzeba byłoby mieć zezwolenie - mówi mł. asp. Grzegorz Sokolnicki z chrzanowskiej policji. Klasztor zamierza wystąpić w tej sprawie z pismem do Ministerstwa Kultury. Zakonnicy uważają, że pamiątka stanowi część historii klasztoru. Chcą też ustalić, na podstawie kronik zgromadzonych w klasztorze, w jaki sposób pistolet mógł trafić do Alwerni i kto ukrył go w ołtarzu.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.