Pielgrzymka studentów promującą świętość życia idzie przez Stany Zjednoczone.
Studenci podzieleni na grupy podążają trzema różnymi szlakami z Seattle, San Francisco i Los Angeles. 12. marsz w obronie życia zakończy się w Waszyngtonie. Pielgrzymi przejdą w sumie ponad 15 tysięcy kilometrów i odwiedzą 31 stanów. „Przekonaliśmy się, iż większość Amerykanów podziela opinię, że życie każdego człowieka powinno być przyjęte i chronione” – twierdzą uczestnicy marszu. Podczas drogi studenci spotykają się z wieloma ludźmi, głoszą prelekcje w kościołach, uczestniczą w spotkaniach grup pro-life, a także odwiedzają tych, którzy ocaleli z planowanych aborcji. W ramach pokojowych protestów zatrzymują się przed klinikami aborcyjnymi, gdzie modlą się w intencji poczętego życia. Podobnie jak w latach ubiegłych organizatorem pielgrzymki jest organizacja Crossroads powołana dla obrony życia poczętego. Założona dwanaście lat temu przez studenta Uniwersytetu Franciszkańskiego w Ohio jest odpowiedzią na wezwanie papieża Jana Pawła II, by czynnie uczestniczyć w tworzeniu kultury życia. Otrzymane ofiary pieniężne organizacja przeznacza na opiekę nad kobietami w trudnej sytuacji materialnej oczekującymi potomstwa. Pątnicy przeszli już połowę z wytyczonej na bieżący rok trasy. Zakończenie pielgrzymki nastąpi 12 sierpnia w stolicy kraju Waszyngtonie.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."