Stolica Apostolska już wie, że biskup Józef Zawitkowski z Łowicza złamał prawo kanoniczne: przekroczył uprawnienia i poświadczył nieprawdę - dowiedziała się Rzeczpospolita.
Informację tę otrzymała watykańska Kongregacja do spraw Biskupów. W kurii biskupiej w Łowiczu usłyszeliśmy: - Kuria nie wypowiada się na ten temat - napisała Rzeczpospolita. Dzisiaj przed południem w katedrze łowickiej odbędzie się msza ekspiacyjna za grzechy biskupów i kapłanów. Powszechnie sądzi się, że jest to związane ze zniknięciem w maju ks. Franciszka Augustyńskiego. Jednej ze znaczniejszych postaci w Łowiczu - wikariusza generalnego do spraw personalnych i proboszcza parafii św. Ducha. Proboszcz, uchodzący wśród miejscowych za hazardzistę, zniknął razem z pieniędzmi parafii, zostawiając długi, w tym niespłacony bankowy kredyt w wysokości 300 tysięcy złotych. Zaciągnął go pod zastaw budynków parafialnych, w tym kościoła i rezydencji biskupa seniora. Wartość zastawu wielokrotnie przewyższa wysokość pożyczki. Zgodę na jej zaciągnięcie ks. Augustyńskiemu dał biskup pomocniczy w Łowiczu Józef Zawitkowski, który ją też poręczył: podpisał trzy weksle po sto tysięcy złotych każdy. Według prawa kościelnego (kanon 1292) zgody na zaciągnięcie pożyczki może udzielić tylko biskup ordynariusz (wówczas był nim ks. biskup Alojzy Orszulik). A i on musi mieć na to aprobatę dwóch rad diecezjalnych: do spraw ekonomicznych oraz konsultorów. Biskup Zawitkowski jako biskup pomocniczy wszedł zatem w kompetencje ordynariusza, nie mając zgody obu rad. - Wiem, że są takie interpretacje prawne - mówił biskup Zawitkowski Dziennikowi Łódzkiemu. - Poręczyłem jednak pożyczkę z pełną świadomością, bo sam jako proboszcz wiem, że w parafii jest ogrom zadań, a z pieniędzmi krucho. Nie zdawałem sobie sprawy, że ksiądz Augustyński może zrobić takie świństwo, które mnie potem obciąży. Ale to nie wszystko. Ks. Augustyński pożyczkę zaciągnął w lutym 2004 roku. Rzeczpospolita dowiedziała się o istnieniu dokumentu, z którego wynika, że w styczniu 2004 roku biskup Zawitkowski i ks. Augustyński oświadczyli, że w związku z tym, iż biskup ordynariusz łowicki przeszedł na emeryturę, a nowy jeszcze nie został powołany, diecezję reprezentuje biskup pomocniczy. Tymczasem biskup diecezjalny Alojzy Orszulik pełnił swoją funkcję do czasu konsekracji nowego ordynariusza - Andrzeja Dziuby, czyli do maja 2004 roku. A zatem bp Zawitkowski skłamał. - W sprawach kościelnych biskupi podlegają wyłącznie Stolicy Apostolskiej - mówi ekspert prawa kanonicznego ks. prof. Remigiusz Sobański. Co grozi biskupowi Zawitkowskiemu? Prawo kanoniczne przewiduje kary zarówno za "nadużycie władzy lub zadania" (kan. 1389), jak i za składanie fałszywych oświadczeń (kan. 1390 - 1391). Karą może być upomnienie, ale także pozbawienie urzędu.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.