Dwie osoby zostały lekko ranne w pierwszej w tym roku gonitwie z bykami w Pampelunie na północy Hiszpanii w ramach fiesty ku czci patrona Nawarry, św.Fermina. Tegoroczne obchody potrwają do 14 lipca.
Do szpitala trafił młody mężczyzna z obrażeniami ramienia, drugi miał zwichniętą rękę.
Trasa gonitwy biegła wąskimi uliczkami Starego Miasta. Tysiące, głównie młodych ludzi, ubranych na biało i z charakterystycznymi czerwonymi apaszkami na szyi, uciekało przed sześcioma bykami na prawie 850-metrowym odcinku zakończonym areną, na której później zwierzęta giną z rąk torreadorów.
Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci św. Fermina. Fiesta rozpoczęła się w sobotę w południe tradycyjnym wystrzałem z racy z balkonu ratusza i potrwa do 14 lipca.
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. Ostatnią ofiarą śmiertelną był 27-letni Hiszpan Daniel Jimeno Romero, który 10 lipca 2009 roku został ugodzony przez byka w szyję.
W ubiegłym roku fiestę oglądało ponad półtora miliona ludzi, w 200 tysięcy mieszkańców Pampeluny.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.