Trzy osoby zostały ranne w niedzielę podczas drugiej w tym roku gonitwy z bykami w ramach fiesty ku czci św. Fermina, odbywającej się w mieście Pampeluna na północy Hiszpanii. - poinformowały służby medyczne.
Bieg z udziałem kilku byków i ponad 1000 ludzi - "mozos", ubranych zgodnie z tradycją na biało i noszących zawiązane pod szyją czerwone chustki - trwał 2 minuty i 56 sekund. Rozpoczął się z lekkim opóźnieniem, bo zwierzęta opierały się przed opuszczeniem zagrody na początku liczącej 875 metrów trasy.
Z powodu ulewnych deszczy gonitwa wąskimi, brukowanymi uliczkami Pampeluny przysporzyła dodatkowych trudności zarówno biegnącym ludziom, jak i bykom, z których jeden wywrócił się na śliskiej powierzchni na początku biegu i dotarł do mety z opóźnieniem. Rozprowadzony przez lokalne władze na ulicach środek antypoślizgowy pomógł tylko w ograniczonym stopniu.
Zgodnie ze zwyczajem trasa biegu skończyła się dla byków na arenie, na której zostały zabite.
Wśród trzech osób rannych w niedzielnej gonitwie jedna doznała niegroźnego urazu głowy i po jego opatrzeniu została wypuszczona do domu, a dwie pozostałe - w tym jedna, którą nadepnął ważący ponad pół tony byk - trafiły do szpitala.
W pierwszym biegu w sobotę jedna osoba została wzięta na rogi, a cztery odniosły inne obrażenia.
Obchody święta Sanfermines rozpoczęły się w piątek i potrwają do 14 lipca; w tym czasie odbędzie się łącznie osiem gonitw z bykami.
Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry - prowincji, gdzie znajduje się Pampeluna - sięga XVI wieku. Organizowane z tej okazji uroczystości i zabawy rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w powieści "Słońce też wschodzi".
Przed początkiem fiesty w czwartek obrońcy praw zwierząt demonstrowali przed budynkiem Rady Miejskiej Pampeluny przeciw "brutalnemu, publicznemu masakrowaniu byków" i "skazywaniu (ich) na powolną agonię".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.