Za zmarłą w tych dniach znaną polską aktorkę, Krystynę Feldman modlą się duchowni i wierni w poznańskim kościele ojców dominikanów, z którym przez wiele lat artystka była związana.
- Modlimy się za spokój duszy świętej pamięci Krystyny Feldman w czasie każdej Mszy świętej. Pani Krystyna była obecna w naszej świątyni tak często, że traktowaliśmy ją jak swoją parafiankę. Była także zaprzyjaźniona z niektórymi zakonnikami - powiedział KAI podprzeor poznańskiego klasztoru dominikanów, ojciec Jarosław Głodek. Mieszkająca przez ostatnie 30 lat życia w Poznaniu aktorka przychodziła często do kościoła i klasztoru dominikanów. Mimo iż mieszkała w innej części miasta, tutaj uczestniczyła w niedzielnych Mszach świętych o godzinie 13., podczas których często czytała teksty liturgiczne. - Dla mnie pani Krystyna była tu od zawsze. Nie wyobrażałem sobie Poznania ani kościoła dominikanów bez niej. Była osobą bardzo religijną. Do wszystkiego miała dystans, z wyjątkiem Pana Boga. Lubiłem, gdy czytała u nas Słowo Boże - wspomina zaprzyjaźniony z aktorką duszpasterz akademicki, ojciec Jan Góra. Zmarła w wieku 86 lat Krystyna Feldman urodziła się we Lwowie w rodzinie artystów - jej matka była śpiewaczką operową, a ojciec aktorem. W 1937 roku zdała egzaminy do szkoły aktorskiej i jednocześnie zadebiutowała na lwowskiej scenie. Podczas okupacji była łączniczką Armii Krajowej. Po wojnie grywała głównie epizodyczne role w teatrze i filmie. Główną rolę zagrała dopiero w wieku 84 lat, wcielając się w postać tytułowego bohatera filmu "Nikifor", za którą otrzymała wiele nagród. Po osiedleniu się w 1976 roku w Poznaniu grała najpierw w Teatrze Polskim, a następnie w Teatrze Nowym, z którym była związana do ostatnich dni.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.