Prezydent Brazylii Dilma Rousseff podpisała kontrowersyjną ustawę o ochronie ofiar przemocy na tle seksualnym. Nowe prawo zostało skrytykowane przez Kościół, gdyż zawiera passusy otwierające furtkę aborcji.
Zapis zobowiązuje szpitale publiczne do pilnej i darmowej pomocy ofiarom gwałtu, w tym do zagwarantowania dostępu do środków medycznych zapobiegających niechcianej ciąży, a także specyfików wczesnoporonnych.
W Brazylii aborcja jest dopuszczalna w przypadku gwałtu i zagrożenia życia matki. Kościół obawia się, że nowa ustawa jedynie rozszerzy dostęp do tego rodzaju praktyk pod hasłem przeciwdziałania skutkom przemocy na tle seksualnym. W rozumieniu ustawy bowiem nie chodzi tu tylko o gwałt, ale też o „brak przyzwolenia na odbyty stosunek”. Oznacza to w praktyce, że wystarczy deklaracja rzekomej ofiary nadużycia bez jakichkolwiek dodatkowych dowodów, że padła ona ofiarą gwałtu, by zastosowano promulgowane właśnie przepisy prawne.
"Zwiększają napięcia w regionie" - powiedział w sobotę szef resortu obrony Antti Hakkane.
Opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.