Fundacja Budowy Świątyni Opatrzności Bożej po artykule opublikowanym w Rzeczpospolitej poinformowała, że zaczęła wypełniać obowiązki wynikające z ustawy o walce z praniem brudnych pieniędzy.
Zarząd kościelnej fundacji, która - jak napisała Rzeczpospolita - łamie ustawę, twierdzi, że to wynik niewiedzy i niewłaściwego jej odczytania, a nie złej woli. Jak powiedział PAP członek zarządu fundacji ks. Bogdan Leszczewicz "braki te zostały nadrobione i właściwe informacje o działalności fundacji zostały przesłane we wtorek do generalnego inspektora informacji finansowej". Jak ustaliła Rz na początku sierpnia 2005 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, nadzorujące fundację, wysłało do niej pismo z informacją o tym, jakie obowiązki nakłada ustawa o walce z praniem brudnych pieniędzy. Fundacja powinna m.in. zgłosić się do GIIF i powiadomić o swoim istnieniu, informować o wszystkich podejrzanych wpłatach na konto, prowadzić rejestr transakcji i przeszkolić swoich pracowników pod kątem przestrzegania ustawy. Zarząd fundacji nie był jednak skłonny do podporządkowania się zaleceniom MSWiA, chociaż urzędnicy przypomnieli jej, że za niedopełnienie tych obowiązków grozi kara do trzech lat więzienia - twierdzi Rz. Ministerstwo poprosiło, by fundacja zwróciła się do GIIF. Nigdy jednak tego nie zrobiła. Generalny inspektor nie wiedział o jej istnieniu i nigdy nie skontrolował jej działalności.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.