Po ataku chemicznym na przedmieściach Damaszku, wczoraj doszło do krwawych zamachów bombowych w Libanie, największych od czasów zakończenia wojny domowej w tym kraju. Zginęło co najmniej 47 osób, a 400 zostało rannych.
Smutek, bezradność i rozgoryczenie panuje w całym regionie – powiedział po zamachu kustosz Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa.
„Na podstawie tego, co do nas dociera, a jesteśmy w codziennym kontakcie z praktycznie całym regionem, mogę powiedzieć, że ludzie żyją w lęku, są zawiedzeni, ale też oburzeni – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Pizzaballa. – Wszyscy czują, że tę wojnę rozgrywa się ponad ich głowami. Ludzie jej nie chcą. Chcą żyć spokojnie u siebie, w wolności. A tymczasem są świadkami jakichś rozgrywek, które coraz bardziej pogarszają ich sytuację. Jest już tak wiele ofiar, i tak wielu uchodźców w Libanie i Jordanii, ale przede wszystkim uchodźców wewnętrznych w samej Syrii, niemal dwa miliony. Są oni w bardzo trudnym położeniu. To sprawia, że pod względem społecznym w każdej chwili może dojść do wybuchu”.
Kustosz Ziemi Świętej ostrzega też zwłaszcza zachodnich obserwatorów, by ostatnich wydarzeń nie postrzegali w kategoriach konfliktu o charakterze religijnym. W jego przekonaniu chodzi tu o inne interesy i nie można dopuścić, by religia została potraktowana instrumentalnie.
Z ofiarami zamachów w Libanie i Syrii solidaryzują się chrześcijanie w pozostałych krajach arabskich. Kościół w Tunezji ogłosił na jutro dzień postu i modlitw w tej intencji. Mówi arcybiskup Tunisu Ilario Antoniazzi:
„Tunezyjczycy są znani z wielkiego serca i współczucia dla cierpiących, bo sami też wiele wycierpieli – powiedział Radiu Watykańskiemu tunezyjski hierarcha. – Ponadto czujemy się solidarni ze wszystkimi krajami arabskimi, bo i my należymy do tej rodziny narodów. Dlatego nie chcemy stać obojętnie wobec tego wszystkiego, co dzieje się w Syrii, Libanie, Egipcie czy Iraku. I myślimy tu o wszystkich, zarówno chrześcijanach, jak i muzułmanach. Nie pytamy się o religie, ale cierpienie. Nasz apel o modlitwę i post został przyjęty bardzo pozytywnie przez wszystkich. Będziemy prosić dobrego Boga, by podniósł swą rękę i dał nam pokój”.
Abp Antoniazzi apeluje też do Papieża o osobiste zaangażowanie na rzecz pokoju. Będziemy wdzięczni za każde mocne słowo – powiedział Radiu Watykańskiemu arcybiskup Tunisu, przypominając, że papieskie przesłanie na zakończenie Ramadanu, zostało bardzo dobrze odebrane przez tunezyjskich muzułmanów.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.