Księża, klerycy i młodzież zastanawiali się w Płocku nad przyszłością chrześcijaństwa. 9 listopada zakończyło się tam jubileuszowe, XXX sympozjum Koła Naukowego Wyższego Seminarium Duchownego, pod hasłem: "Radość wiary - myśląc o chrześcijaństwie jutra".
Redaktor naczelny "Więzi" podkreślał z kolei specyfikę kulturową i religijną Polski, w której upatrywał siły polskiego katolicyzmu. "Oświecenie francuskie było antykościelne i antyklerykalne, a w Polsce było zaś dziełem księży. Religijność u nas jest mocna nie dzięki związkom z państwem, tylko dzięki związkom z kulturą" - wyliczał Nosowski. Zwrócił uwagę, że katolicyzmowi sprzyja specyficzny model obecności religii w życiu publicznym, który - przy zachowaniu autonomii Kościoła i państwa - jest modelem współpracy dla dobra wspólnego. Publicysta przypomniał też, że w Polsce wciąż utrzymuje się wysoki poziom powołań kapłańskich, jak również to, że przybywa świeckich, świadomych swej misji i powołania. Dodał, że o sile katolicyzmu świadczą też m.in. unikalne zjawiska, niespotykane w innych krajach, takie jak spotkania młodzieży nad Lednicą, silny nurt muzyki chrześcijańskiej czy mocno rozwinięte duszpasterstwo młodzieżowe. Troska o duszpasterstwo młodzieży Goście sympozjum zwracali uwagę na konieczność poświęcenia większej uwagi efektywnemu duszpasterstwu młodzieży. Mówił o tym m.in. proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Warszawie ks. Leszek Slipek, który ubolewał, że mimo istnienia wielu małych grup w Kościele, nie przekształcają się one w elitę katolicką Polski. Według prelegenta istnieją dwie przyczyny takiej sytuacji. Pierwsza to fakt, że księża prowadzący grupy zamiast być przewodnikami dla młodych ludzi, są tylko ich towarzyszami. Po drugie: duszpasterze nie zasiewają w młodzieży ziarna, które mogłoby wydać owoc w przyszłości, a koncentrują się na teraźniejszości. Kapłan - zdaniem ks. Slipka - ma być dla ludzi młodych przede wszystkim mistrzem duchowości. Szansą dla duszpasterstwa młodzieży w parafii są według niego centra pomocy duchowej, dobre wykorzystanie Internetu, wolontariat oraz prawidłowo przygotowana liturgia. Niemożliwe jest jednak skuteczne duszpasterstwo bez odpowiedniego przygotowania. Dlatego konieczne jest zadbanie w seminariach o praktykę związaną z duszpasterstwem młodzieży. Zaangażowanie świeckich w Kościół Podczas sympozjum jak refren powracał postulat, by wierni świeccy bardziej angażowali się w misję Kościoła. Mówiła o tym m.in. przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Życia Konsekrowanego Ewa Kusz. W wystąpieniu przywołała postać Madeleine Delbr?l, Francuzki, żyjącej w latach 1904-1964, autorki książki pt. "Radość wiary". "Można ją uznać za jedną z pierwszych, która postanowiła żyć w pełni oddana Bogu i uznając Kościół za swoje miejsce i dom, za który czuła się odpowiedzialna. Madeleine postanowiła, że jej klasztorem stanie się cały świat" - podkreśliła Ewa Kusz. Problem ten podjął również ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski z Opus Dei, który przestrzegał przed "zeświecczeniem" Kościoła, któremu - pod wpływem protestantyzmu - uległ Kościół na Zachodzie. Prelegent wyjaśniał, że protestantyzm przyczynił się do zaktywizowania wiernych w świecie i do powstania swego rodzaju protestanckiego etosu pracy, jednak to wszystko nie doprowadziło do wewnętrznego uzdrowienia świata. Ks. Moszoro - Dąbrowski przywołując znaną od starożytności alegorię Kościoła jako łodzi, powiedział, że protestantyzm, odrzucając kapłaństwo służebne i wszelkie formy pośrednictwa, "oddał niejako tę jedną łódź do kasacji". Większe zaangażowanie świeckich postulował też Marcin Przeciszewski. Prelegent uznał, że w Kościele w Polsce problemem jest zajmowanie miejsca świeckich przez osoby duchowne. -Często bywa tak, że jeśli świeccy rozpoczną jakąś ciekawą inicjatywę, to pojawia się ambitny i nadaktywny kapłan, który stara się przejąć dowodzenie - mówił prezes KAI. Jak wyjaśnił, księża powinni być nie tyle liderami, co asystentami i doradcami świeckich.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.