To kolejny atak na Nabiego Hanfiego - urzędnika zwalczającego talibów.
Co najmniej 15 osób zginęło, a 10 zostało rannych w czwartek w zamachu samobójczym na dowódcę prorządowej milicji walczącej z talibami na obszarach plemiennych na północnym zachodzie Pakistanu. Napływają sprzeczne doniesienia o losie tego dowódcy.
Jak sprecyzował przedstawiciel władz, atak był wymierzony w mułłę Nabiego Hanfiego, który zwalczał pakistańskich talibów w regionie Orakzai. Hanfi utworzył swoją milicję po odłączeniu się w 2009 roku od talibów.
Najpierw grupa napastników ostrzelała siedzibę Hanfiego, a następnie zamachowiec samobójca wjechał samochodem na jej teren i zdetonował ładunki wybuchowe. Dwóch innych zamachowców zostało zastrzelonych przez członków milicji - poinformowały pakistańskie siły bezpieczeństwa.
Dochodzą sprzeczne informacje na temat losu prorządowego dowódcy. Agencja Associated Press pisze, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz, że Hanfiego nie było w jego siedzibie podczas ataku. Reuters twierdzi, że odniósł on obrażenia i został odwieziony do szpitala.
Mułła Hanfi został ranny w podobnym ataku w zeszłym roku; zginęło wówczas 10 osób.
Do czwartkowego ataku przyznali się pakistańscy talibowie. Północno-zachodnie obszary Pakistanu są bastionem islamistycznej rebelii.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.