Reklama

Którędy szedł Chrystus

Tłum na Via Dolorosa był obojętny. Kramarze i kupujący spojrzeli, kogo tam prowadzą, i wrócili do swoich spraw. Zupełnie jak dziś, gdy uliczkami Jerozolimy przechodzi kolejna pielgrzymka - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą prezydent Łodzi i autor książki "Wędrówki po Ziemi Świętej" Jerzy Kropiwnicki.

Reklama

- Gdzie św. Helena znalazła relikwie Krzyża Świętego i skąd pewność, że są prawdziwe? - Rzymianie po egzekucjach i wielokrotnym użyciu krzyże wrzucali do nieużywanego gigantycznego pojemnika na wodę wykutego w skale w pobliżu Golgoty. Znaleziono w nim kilka drewnianych kłód. Na której skonał Chrystus? Św. Helena znalazła sposób, by to ustalić. Przyniesiono do niej kobietę w stanie agonalnym. Kładziono ją po kolei na kłody. Z jednej chora wstała o własnych siłach. Poświadcza to dokument podpisany przez patriarchę Jerozolimy i św. Helenę. W miejscu męki Chrystusa Helena poleciła wybudować ogromną Bazylikę Grobu. Trzymano w niej relikwie Krzyża Świętego. - Golgotę wyobrażałam sobie zawsze jako wzniesienie, na które trzeba się wspiąć. - Tak wyobraża ją sobie wiele osób, a przecież nigdzie w Piśmie Świętym nie jest napisane: góra Golgota czy góra Kalwaria. Mówi się o "Miejscu Czaszki", bo to była skała, a nie góra. Zaskoczeniem bywa również odległość od Golgoty do Grobu Pańskiego - w linii prostej to zaledwie kilkadziesiąt metrów. - Jak wysoki był krzyż? Na obrazach wygląda na bardzo wysoki, a przecież konający Chrystus rozmawiał ze św. Janem, Najświętszą Marią Panną, Marią Magdaleną. Umierając, nie mógł mówić donośnym głosem. - Tym bardziej że się dusił, bo człowiek powieszony za ręce nie może oddychać. To była szczególnie okrutna kara, bo na nogach przybitych do krzyża opierała się cała sylwetka. Żeby złapać oddech, skazaniec unosił się na stopach, ale wtedy z powodu gwoździ odczuwał straszliwy ból. Żeby sprawdzić, czy Chrystus już umarł, wbito włócznię w jego bok. Wysokość krzyża musiała uwzględnić więc długość włóczni, a włócznie rzymskie nie były kilkumetrowe jak w okresie macedońskim. Miały niewiele ponad dwa metry. Stopy Chrystusa były więc na wysokości 20-30 cm nad ziemią. W Piśmie Świętym jest jeszcze jeden dowód na to, że krzyż nie mógł być wysoki: Jezusowi podano gąbkę nasączoną winem i środkami odurzającymi... - Nie octem? - Różnie o tym piszą. W każdym razie nie był to akt okrucieństwa, lecz miłosierdzia. Chrystus odmówił, nie chciał uśmierzać bólu. Dziś bibliści są co do tego zgodni. - Jaki był tłum na Via Dolorosa, który widział ostatnią drogę Chrystusa? Obojętny? Drwiący? Czy może zajęty handlem tak jak teraz, gdy pielgrzymka z krzyżem podąża wąskimi uliczkami przez arabski suk? - Myślę, że wyglądał mniej więcej tak jak teraz. Kramarze i kupujący spojrzeli, kogo tam prowadzą, i wrócili do swoich spraw. Uważali, by w zamieszaniu ktoś nie próbował im czegoś ukraść z kramu. A tłum, który szedł za Chrystusem, to była przedziwna mieszanka. Jak wiemy, uczniowie uciekli. Jedynym, który miał odwagę pójść, był św. Jan. Szły też kobiety. Trudno powiedzieć, czy były odważniejsze, czy chronił je zwyczaj. Za skazańcem idącym na śmierć szły też wynajęte płaczki. Taki zwyczaj nadal panuje w małych miejscowościach na Wschodzie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
15°C Sobota
dzień
16°C Sobota
wieczór
12°C Niedziela
noc
8°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama