Dokładnie 10 lat temu święcenia biskupie otrzymał bp Jakub (Kostiuczuk), obecny ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
Na początku otrzymał tytuł biskupa supraskiego, rok później objął katedrę w Białymstoku. Zastąpił na niej abp. Sawę, który przeniósł się do Warszawy i został zwierzchnikiem polskiej Cerkwi. Biskup Jakub ma 42 lata. Urodził się w Narwi. Ukończył Technikum Elektryczne w Białymstoku, tu też pracował jako elektryk. Gdy miał 21 lat wstąpił do Monasteru Supraskiego, przyjął postrzyżyny zakonne i otrzymał święcenia diakońskie. Później wyjechał na studia do Moskiewskiej Akademii Teologicznej w Siergijew Posad (dawniej Zagorsk), gdzie obronił pracę magisterską. Święcenia kapłańskie z rąk abp. Sawy przyjął w 1989 roku, a śluby zakonne złożył w 1993 roku. Następnie rozpoczął pracę w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie jako asystent w Katedrze Teologii Dogmatycznej i Moralnej. Bp Jakub jest opiekunem duchowym Prawosławnego Bractwa św. Cyryla i Metodego. Przez pewien czas był namiestnikiem supraskiego Monasteru. 11 maja 1998 roku otrzymał święcenia biskupie z tytułem biskupa supraskiego. Został powołany na stanowisko ordynariusza diecezji białostocko-gdańskiej 31 marca 1999 roku. Ingres na katedrę białostocką odbył się 22 maja 1999 roku. W tym roku 10-lecie święceń biskupich świętuje trzech prawosławnych hierarchów. 10 maja 1998 roku święcenia otrzymał biskup hajnowski Miron, 11 maja - biskup Jakub, a 12 maja - biskup bielski Grzegorz, który obecnie jest biskupem supraskim. Metropolita Sawa świętuje natomiast 10-lecie kierowania polską Cerkwią i 70-lecie urodzin. Główne uroczystości z tej okazji odbędą się 12 maja na Górze Grabarce.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.