Miesiąc maj jest szczególny dla Unii Europejskiej, ponieważ to właśnie wtedy - 9 maja - obchodzi się święto Europy.
Wspominanie początków zjednoczenia jest okazją do przemyślenia szans, projektów i wyzwań, które stoją przed instytucjami i poszczególnymi osobami, na przykład tak, jak już od 15 lat w Warszawie robi to Polska Fundacja im. Roberta Schumana, organizując Polskie Spotkania Europejskie. W tym roku szczególnie liczne były spotkania seminaryjne i konferencje (http://www.schuman.org.pl/modules.php?name=Content&pa;=showpage&pid;=617), a wśród nich panel, zorganizowany przez jezuickie biuro europejskie w Warszawie, o znaczeniu religii Księgi, a więc judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, dla jedności Europy. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele tych religii: Tomasz Krakowski ze Związku Gmin żydowskich, jezuita Leszek Gęsiak, wieloletni pracownik OCIPE-Bruksela, oraz Tomasz Stefaniuk, przewodniczący oddziału lubelskiego Ligi Muzułmańskiej w RP. Pierwszym zagadnieniem było nie tyle przyznanie się do wspólnego patriarchy Abrahama, odpowiadającego pozytywnie na powołanie przez Boga, ale zrozumienie wspólnotowego wymiaru wszystkich religii Księgi. Każda z nich ustala bowiem konkretny sposób życia, a jest nim konfrontacja człowieka z Bogiem, światem i sobą samym. Identyfikacja tego systemu wartości może mieć wymiar pozytywnego wezwania i symbolu, jak chociażby w pragnieniu sprawiedliwości i innych ewangelicznych błogosławieństwach. Może jednak stać się i tak, że obnaża ogrom zła i zaślepienia ideologicznego w człowieku. W pierwszej połowie XX wieku uderzyło to w przynależność narodową i wyznaniową do judaizmu. Natomiast jeszcze w średniowieczu spotkanie Europy z islamem na Półwyspie Iberyjskim zaowocowało międzyreligijną współpracą na polu rozumu i ludzkiej wrażliwości. Osiągnięcia w dziedzinie kultury i nauki były możliwe właśnie dzięki pozytywnemu, wspólnotowemu zaangażowaniu cywilizacji określanych dziś często jako wrogie. Więcej owoców przyniosło nie to, że chrześcijanie i muzułmanie ścierali się ze sobą, tak jak pod Wiedniem, ale to, że razem próbowali odpowiadać na uniwersalne kwestie filozofii, matematyki i architektury. Nie działo się to nigdy bez tarć, nieporozumień, krzywd i cierpień, ale przecież właśnie chrześcijaństwo niestrudzenie głosi, że Krzyż jest znakiem nadziei. Takie symbole trzeba koniecznie wypełniać treścią, zwłaszcza gdy nasza codzienność coraz bardziej potrzebuje konkretnych odpowiedzi społecznych i instytucjonalnych. Dla XXI wieku charakterystyczne jest powstawanie instytucji o zasięgu europejskim i ogólnoświatowym, organizujących się w oparciu o prawo pozytywne. Może to wydawać się zagrożeniem dla religii i ich wyraźnych odniesień do prawa Bożego. Jednak żadna z trzech wielkich religii nie zakłada konfrontacji z nowoczesnym państwem. Przeciwnie, chcą one wykorzystać wszelkie możliwe środki, by skutecznie chronić jednostkę ludzką i jej wartość, która jest najważniejsza. Judaizmowi, chrześcijaństwu i islamowi zależy na tym, by instytucje publiczne respektowały prawa moralne, by kierowały się sprawiedliwością i służyły dobru wspólnemu. Uczestniczący w panelu przedstawiciele tych trzech religii zgadzają się co do diagnozy, według której Europie brakuje ważnych elementów duchowych: chodzi o zagubienie pamięci i dziedzictwa, stawianie w centrum człowieka zamiast Boga, rozpowszechnianie się indywidualizmu, poczucie osamotnienia, zanikanie solidarności i ogólny wzrost obojętności religijnej. Nie wystarczy jednak mieć rację i żałować że jest źle. Trzeba przekonywać do swoich argumentów żywym świadectwem i prawdziwą duchową przemianą. W końcu hymnem Unii Europejskiej jest „Oda do radości”. B. Trzeciak SJ
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.