Prezydent miasta Maciej Kobyliński zachowa swoje stanowisko. Frekwencja była niewystarczająca. PO zachęcała do udziału w referendum - zupełnie odwrotnie niż kilka tygodni temu w Warszawie.
Aby referendum było ważne, swój głos musiało oddać 15 680 osób. Tymczasem do urn poszło 13 733 mieszkańców. 13 180 wyborców głosowało za odwołaniem prezydenta, przeciw było 459. 124 głosy były nieważne. Organizatorom referendum zabrakło więc 1947 głosów.
Z rozkładu głosów w poszczególnych obwodach wynika, że największa frekwencja była na dużych osiedlach mieszkaniowych. Z kolei mieszkańcy centrum Słupska raczej nie kwapili się z pójściem do urn.
Referendum było efektem nieudzielenia prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu w 2012 roku. Do wzięcia udziału w referendum mocno zachęcały partie polityczne, w tym Platforma Obywatelska, która w Słupsku zachowywała się zupełnie inaczej niż w Warszawie.
Przypomnijmy, w ciągu niespełna roku była to już druga próba odwołania prezydenta Kobylińskiego. Poprzednie referendum odbyło się w listopadzie 2012 roku. Jego inicjatorami była grupa niezadowolonych mieszkańców Słupska. Podobnie, jak i w tym roku, z powodu niskiej frekwencji, głosowanie było nieważne.
Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska nie chciał na razie skomentować wyników referendum.
- Chcieliśmy odwołania prezydenta. Słupszczanie zdecydowali jednak inaczej, a my szanujemy wynik demokratycznych wyborów - powiedział z kolei Marcin Dadel, szef słupskiej PO.
69-letni M. Kobyliński rządzi nieprzerwanie Słupskiem od 2002 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.