Kościół szuka stancji dla studentów

Brak komentarzy: 0

Metro/a.

publikacja 07.08.2008 07:37

Księża zauważyli, że jesienią nawet połowa z 2 mln studentów może mieć problemy ze znalezieniem mieszkania lub pokoju. -Wynajmujcie im lokum po rozsądnej cenie - apelują do wiernych - twierdzi Metro.

- Młodzi ludzie z Dębicy, Mielca, Nowego Sącza, którzy za kilka tygodni zaczną rok akademicki w tarnowskich uczelniach, mają kłopoty ze znalezieniem taniego mieszkania. Nie stać ich, aby wydawać 500-600 zł miesięcznie za kawalerkę - mówi ks. Jan Ptak, proboszcz parafii pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Tarnowie. To jeden z kilkudziesięciu polskich duchownych, który w najbliższą niedzielę będzie apelował do wiernych o pomoc dla studentów. Dla studiujących w miastach, z których nie pochodzą (to połowa z 2 mln polskich studentów, w akademikach jest tylko 144 tys. miejsc), niedostępne są stawki dyktowane przez wynajmujących mieszkania. Kawalerka w Warszawie - 1,4 tys. zł, wKatowicach - 1,1 tys., we Wrocławiu - 1,3 tys. - Za dwupokojowe mieszkanie musiałabym zapłacić 2,5 tys. zł, dwa razy więcej, niż zarabiam - żaliła nam się Magda Świątek, studentka IV roku polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. A jesienią będzie jeszcze drożej. - Nawet 10-15 proc. - ocenia Michał Wilczyński z portalu pośrednictwa mieszkaniowego Szybko.pl. Zresztą wynajmujący często zastrzegają w ogłoszeniach "nie dla studentów": boją się nocnego życia, imprez, nieterminowego płacenia. - Chcemy pomóc studentom. Mamy nadzieję, że spotkamy się z życzliwością i zrozumieniem - tłumaczy ks. Paweł Płatek, duszpasterz młodzieży w diecezji tarnowskiej, który koordynuje akcję w Małopolsce. Tam apel będzie odczytywany nie tylko w parafiach, ale też w diecezjalnym Radiu RDN Małopolska. Oferty będzie można zgłaszać w tarnowskiej kurii. Gdy zbierze się ich kilkadziesiąt, zawisną w tarnowskich uczelniach. Z prośbą o pomoc dla studentów zwracał się już do wiernych ks. Robert Korbik, poznański duszpasterz młodzieży. - Gdy apeluje się z ambony, to zaufanie jest większe. Niektórzy przestają traktować studenta jako imprezowicza - mówi. Teraz, w wakacje, trudno mu oszacować, czy apel był skuteczny. - Większego zainteresowania mieszkaniami spodziewamy się we wrześniu - dodaje ks. Korbik. Z kolei ks. Dariusz Denuszek, duszpasterz akademicki z Zielonej Góry, podkreśla, że zgłaszają się do niego tacy, którzy chcą wynająć pokoje za darmo. -W zamian za sprzątanie czy robienie zakupów. Są to głównie osoby starsze. Jedna z pań mówi, że zależy jej tylko na codziennej kilkuminutowej rozmowie - opowiada. Centralny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego w warszawskim kościele św. Anny uruchomił nawet księgę z ofertami mieszkań i pokojów dla studentów. - Każdy, kto ma pokój albo mieszkanie po przystępnej cenie, może przyjść i je wpisać. W tej chwili mamy już około 20 takich ofert -mówi ks. Michał Muszyński z kościoła św. Anny. - Z przyjemnością oddalibyśmy studentom własne mieszkania, ale sami mieszkamy w klitkach - dodaje. Miejsca czekają u sióstr urszulanek, które przy swoich domach zakonnych w Poznaniu, Łodzi, Warszawie iSłupsku wynajmują stancje dla studentek. - Mamy jeszcze dziesięć miejsc - opowiada s. Maria Jachosz, urszulanka ze Słupska. - Pokoje są dwu-, trzyosobowe, za 220 zł za miesiąc. Ale trzeba się liczyć z zakazami picia alkoholu, palenia papierosów. No i nie nocujemy chłopców - zastrzega. Czy apele księży poprawią sytuację? W ubiegłym roku rektorzy 11 krakowskich uczelni też tak zrobili. "Zawyżanie cen może zmusić mniej zamożnych do rezygnacji ze studiów. Pomóżcie im, a oni będą wam służyć swoją wiedzą i wykształceniem w przyszłości" - napisali w oświadczeniu. Ale ceny za wynajem mieszkań nie spadły.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona