Księża zauważyli, że jesienią nawet połowa z 2 mln studentów może mieć problemy ze znalezieniem mieszkania lub pokoju. -Wynajmujcie im lokum po rozsądnej cenie - apelują do wiernych - twierdzi Metro.
- Młodzi ludzie z Dębicy, Mielca, Nowego Sącza, którzy za kilka tygodni zaczną rok akademicki w tarnowskich uczelniach, mają kłopoty ze znalezieniem taniego mieszkania. Nie stać ich, aby wydawać 500-600 zł miesięcznie za kawalerkę - mówi ks. Jan Ptak, proboszcz parafii pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Tarnowie. To jeden z kilkudziesięciu polskich duchownych, który w najbliższą niedzielę będzie apelował do wiernych o pomoc dla studentów. Dla studiujących w miastach, z których nie pochodzą (to połowa z 2 mln polskich studentów, w akademikach jest tylko 144 tys. miejsc), niedostępne są stawki dyktowane przez wynajmujących mieszkania. Kawalerka w Warszawie - 1,4 tys. zł, wKatowicach - 1,1 tys., we Wrocławiu - 1,3 tys. - Za dwupokojowe mieszkanie musiałabym zapłacić 2,5 tys. zł, dwa razy więcej, niż zarabiam - żaliła nam się Magda Świątek, studentka IV roku polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. A jesienią będzie jeszcze drożej. - Nawet 10-15 proc. - ocenia Michał Wilczyński z portalu pośrednictwa mieszkaniowego Szybko.pl. Zresztą wynajmujący często zastrzegają w ogłoszeniach "nie dla studentów": boją się nocnego życia, imprez, nieterminowego płacenia. - Chcemy pomóc studentom. Mamy nadzieję, że spotkamy się z życzliwością i zrozumieniem - tłumaczy ks. Paweł Płatek, duszpasterz młodzieży w diecezji tarnowskiej, który koordynuje akcję w Małopolsce. Tam apel będzie odczytywany nie tylko w parafiach, ale też w diecezjalnym Radiu RDN Małopolska. Oferty będzie można zgłaszać w tarnowskiej kurii. Gdy zbierze się ich kilkadziesiąt, zawisną w tarnowskich uczelniach. Z prośbą o pomoc dla studentów zwracał się już do wiernych ks. Robert Korbik, poznański duszpasterz młodzieży. - Gdy apeluje się z ambony, to zaufanie jest większe. Niektórzy przestają traktować studenta jako imprezowicza - mówi. Teraz, w wakacje, trudno mu oszacować, czy apel był skuteczny. - Większego zainteresowania mieszkaniami spodziewamy się we wrześniu - dodaje ks. Korbik. Z kolei ks. Dariusz Denuszek, duszpasterz akademicki z Zielonej Góry, podkreśla, że zgłaszają się do niego tacy, którzy chcą wynająć pokoje za darmo. -W zamian za sprzątanie czy robienie zakupów. Są to głównie osoby starsze. Jedna z pań mówi, że zależy jej tylko na codziennej kilkuminutowej rozmowie - opowiada. Centralny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego w warszawskim kościele św. Anny uruchomił nawet księgę z ofertami mieszkań i pokojów dla studentów. - Każdy, kto ma pokój albo mieszkanie po przystępnej cenie, może przyjść i je wpisać. W tej chwili mamy już około 20 takich ofert -mówi ks. Michał Muszyński z kościoła św. Anny. - Z przyjemnością oddalibyśmy studentom własne mieszkania, ale sami mieszkamy w klitkach - dodaje. Miejsca czekają u sióstr urszulanek, które przy swoich domach zakonnych w Poznaniu, Łodzi, Warszawie iSłupsku wynajmują stancje dla studentek. - Mamy jeszcze dziesięć miejsc - opowiada s. Maria Jachosz, urszulanka ze Słupska. - Pokoje są dwu-, trzyosobowe, za 220 zł za miesiąc. Ale trzeba się liczyć z zakazami picia alkoholu, palenia papierosów. No i nie nocujemy chłopców - zastrzega. Czy apele księży poprawią sytuację? W ubiegłym roku rektorzy 11 krakowskich uczelni też tak zrobili. "Zawyżanie cen może zmusić mniej zamożnych do rezygnacji ze studiów. Pomóżcie im, a oni będą wam służyć swoją wiedzą i wykształceniem w przyszłości" - napisali w oświadczeniu. Ale ceny za wynajem mieszkań nie spadły.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"