Na trzy lata pozbawienia wolności częstochowski sąd skazał wczoraj księdza oskarżonego o zgwałcenie dwudziestoletniej parafianki. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Pełnomocnik duchownego zapowiedziała złożenie apelacji - donosi Polska Dziennik Zachodni.
- Mój klient nie przyznaje się do winy - powiedziała adwokat księdza, Aleksandra Przedpełska. Na ławie oskarżonych zasiadła też Ewa N., oskarżona o podżeganie zgwałconej dziewczyny do składania fałszywych zeznań. Została skazana na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 900 zł grzywny. Ewa N. jest krewną księdza. Usiłowała zmusić zgwałconą dziewczynę do wycofania zeznań. Ewa N. nie przyznała się do winy. Od chwili, kiedy w śledztwie okazało się, że próbuje wpłynąć na zgwałconą dziewczynę, aby ta wycofała oskarżenia, ma zakaz kontaktów z dziewczyną i dozór policyjny. Do incydentu doszło 29 sierpnia 2006 roku w parafii pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny na częstochowskiej Północy. Jej proboszcza, 43-letniego wówczas Krzysztofa J., wieczorem około godz. 20 odwiedziła 20-letnia parafianka. Ksiądz znał prywatnie tę dziewczynę. To studentka, która przyszła do niego na plebanię, żeby uzgodnić sprawę dofinansowania jej wyjazdu na obóz młodzieżowy. I wówczas miało dojść do gwałtu. Doniesienie takie złożyła poszkodowana dziewczyna. Duchowny trafił na trzy miesiące za kratki. Na polecenie biskupa, wikary publicznie podczas mszy w kościele poinformował parafian o powodach aresztowania proboszcza. Krzysztof J. wyszedł na wolność za poręczeniem osobistym biskupa. Po wyjściu z aresztu ksiądz Krzysztof J. , na polecenie przełożonych trafił do jednego z klasztorów poza Częstochową. - Oskarżony używając przemocy, siły fizycznej wbrew woli pokrzywdzonej, doprowadził do obcowania płciowego, a także obrażeń: stłuczeń głowy w okolicy ciemieniowej oraz ciała w okolicy lędźwiowej - mówił ogłaszając wyrok sędzia, Marcin Banaś. Parafian z częstochowskiej Północy sprawa księdza J. nie ekscytuje już tak, jak przed dwoma laty. Choć część mieszkańców wciąż nie wierzy w jego winę. - To złoty człowiek. Nie zrobiłby nikomu krzywdy - twierdzi Janina Dziwińska. - Na pewno dziewczyna go wrobiła. - Widocznie był winien, skoro sąd go skazał - uważa Sabina Zamora, mieszkanka tej dzielnicy. - Był pewnie bardzo napalony na dziewczynę i zachował się zbyt agresywnie. Ale po co dziewczyna poszła wieczorem do niego? To ksiądz, ale też mężczyzna. W parafii pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Częstochowskiej jest nowy proboszcz, znany ze swej działalności w katolickich mediach. Bp Antoni Długosz, biskup pomocniczy Archidiecezji Częstochowskiej mówi, że dla księdza J. droga kapłańska nie jest zamknięta. - Złamanie celibatu nie niszczy święceń kapłańskich. Wyrok jednak odbyć musi - tłumaczy bp Długosz. - Jeśli po odbyciu kary będzie chciał być kapłanem, musi się o to zwrócić do ordynariusza diecezji, który zdecyduje, czy go przyjąć. Musi też odbyć pokutę i długie rekolekcje - dodaje Długosz.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.