Po 80 latach do moskiewskiego monasteru św. Daniela powróciły historyczne dzwony. Zostały one wywiezione do Stanów Zjednoczonych i przechowywane były w miasteczku uniwersyteckim w Harwardzie.
Drogą morską z Nowego Jorku 4 września dzwony dotarły do Sankt-Petersburga a następnie, nawiedzając miejsca kultu w Nowgorodzie i Twerze, przywiezione zostały do Moskwy. Kolumna samochodów wiozących dzwony dotarła 10 września na Plac Sierpuchowskij obok monasteru św. Daniela. Na placu zebrały się setki wiernych i mnisi z monasteru. W rękach trzymano w rękach ikony i feretrony. Prowadzona od kilku lat akcja zwrotu dzwonów Rosji została uwieńczona sukcesem. W latach 30. ubiegłego wieku dzwony omal nie zostały przetopione na inne cele. W końcu sprzedano je za granicę. Prof. Uniwersytetu w Harwardzie Tomas Bittemor, przebywający w Moskwie w ramach misji dobroczynnej, przekonał amerykańskiego przemysłowca Charlesa Richarda Craine’a do kupna dzwonów. Rozmieszczono je w specjalnie zbudowanych pomieszczeniach miasteczka uniwersyteckiego w Harwardzie, gdzie znajdowały się przez 80 lat.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.