- Olbrzymie kościoły nie są już potrzebne - ks. Sławomira Nowakowskiego z kurii archidiecezji warszawskiej cytuje Gazeta Wyborcza.
W PRL na nowych osiedlach wierni musieli ziemię pod budowę kościoła wyrywać władzy niemal siłą, a gdy to się udało budowali jak największy gmach, by zmieściła się w nim cała okolica. - czytamy w Gazecie. Dzisiaj okazuje się czasem, że parafianie nie udźwignęli finansowego ciężaru budowy. W przypadku trwającej prawie od 10 lat budowy kościoła na os. Ruda (Marymont) władze kurii nakazały zmniejszenie projektu inwestycji. Nowe parafie mają być mniejsze - w zeszłym roku abp. Kazimierz Nycz mówił w wywiadzie dla "Gazety Stołecznej", że parafia powinna obejmować do 10 tys. wiernych i chciałby podzielić te największe. Mała parafia potrzebuje mniejszego kościoła, ale i mniejszą inwestycję jest w stanie sfinansować. Zwłaszcza gdy w okolicy mieszkają przeważnie młode małżeństwa obciążone kredytami i niezbyt chętne do finansowania kościelnych inwestycji. Ks. Nowakowski uważa, że proboszczowie przekonali się już do budowy małych świątyń, gdyż łatwiej i szybciej można je dokończyć. Takie projekty szybciej też znajdują akceptację komisji architektoniczno-artystycznej w kurii. - kończy relację Gazeta.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.