Byłem sierotą i adoptowaliście mnie

Bezdzietność stanowi dramat rodziny, który wymaga naszej chrześcijańskiej pomocy, współczucia, solidarności, nie zaś łatwych potępień czy plotek. - napisał m.in. w liście pasterskim na I niedzielę Adwentu metropolita lubelski.

Opisując czasy mesjańskie, prorok Izajasz twierdzi, że „trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zamieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód” (Iz 35, 6n). Aby zapowiedź ta mogła się urzeczywistnić i nowe życie wstąpiło w szarą codzienność, potrzeba naszej współpracy z łaską przychodzącego Boga. Między innymi trzeba skierować naszą uwagę w stronę samotnych dzieci oczekujących na adopcję; dopiero, gdy zauważymy, iż mogą one stanowić Boży dar dla naszych rodzin – ożywi się step i nowe uczucia wypełnią przestrzeń dotychczasowej samotności. Adwentową delikatność serc umiejmy okazać przez tworzenie atmosfery szacunku wobec tych rodziców, którzy zdecydowali się na adopcję dzieci. Słowa szczególnej wdzięczności chcę wyrazić tym rodzicom, którzy do grona własnych dzieci potrafili dołączyć dziecko adoptowane, czyniąc je również jak najbardziej „własnym” i okazując szczególną wrażliwość na Chrystusa przychodzącego w dzieciach pozbawionych rodzinnego ciepła. Wyrazy uznania kieruję także w stronę tych, którzy zdecydowali się na tworzenie rodzin zastępczych. Dzięki ich postawie dzieci z rodzin o pokomplikowanej sytuacji prawnej mogą przynajmniej częściowo odzyskać ciepło utraconego dzieciństwa. Solidarni z cierpiącymi W dyskusjach dotyczących trudnej sytuacji rodzin bezdzietnych, niektórzy skłonni są sądzić, że polscy biskupi nie rozumieją dramatu środowisk cierpiących z powodu bezpłodności. Za przejaw katolickiej znieczulicy serc uznaje się wtedy krytyczną postawę wobec prostych propozycji skorzystania z możliwości stwarzanych przez zastosowanie zapłodnienia in vitro. Trzeba jednak pamiętać, że zarówno w nauczaniu Jana Pawła II, jak i w praktyce przyjmowanej obecnie przez katolików na całym świecie uznaje się godność ludzkiego embrionu i przeciwstawia tym propozycjom, w których bolesne sprawy bezdzietnych rodzin usiłuje się rozwiązywać przez zabijanie lub niszczenie zarodków. Cel nie uświęca środków. W pierwszych etapach ludzkiego rozwoju każdy z nas był zarodkiem czyli embrionem. Dlatego też z piątym przykazaniem Dekalogu nie można pogodzić tych technik zapłodnienia, w których stosuje się zabijanie embrionów lub ich długotrwałe zamrażanie prowadzące ostatecznie do zniszczenia. Nie wolno rozwiązywać dramatów przez stosowanie technik noszących piętno tragedii. Adwentowy czas tęsknoty i oczekiwania na przychodzącego Zbawcę kształtuje w naszych duszach atmosferę więzi z Bogiem, który przychodzi w tym, co niepozorne, słabe, nieefektowne. Atmosfera świąt Bożego przyjścia niesie niepowtarzalny nastrój, w którym niebo łączy się z ziemią i w jednej wielkiej tajemnicy zespalają się cicha noc, wielkie wyciszenie betlejemskich stepów, tęsknota, niepowtarzalny klimat rodzinnej więzi. Tę atmosferę trzeba rozwijać w kręgu naszych rodzin. Równocześnie zaś otwarcie na przychodzącego Boga należy łączyć z otwarciem na ból smutnych, odrzuconych dzieci, które chciałyby poprzez adopcję „zamieszkać między nami” i dzielić problemy naszych rodzin. Umiejmy okazać tę wrażliwość i skuteczność działania, której brakło mieszkańcom Betlejem w tamtą noc Narodzin. Zechciejmy także w okresie świątecznym zaopiekować się dziećmi z domów dziecka czy ubogimi kolegami z tej samej klasy, którzy dyskretnie znikają, gdy ich bliscy idą do szkolnej stołówki na drugie śniadanie. Niech nasza miłość złączy nas z troskami wszystkich, z którymi będziemy się łamać opłatkiem. Jeśli w naszym środowisku zbierane będą prezenty dla dzieci w ramach akcji „Pomóż dzieciom przetrwać zimę” – pamiętajmy o najbiedniejszych, bezradnych, oczekujących na drobny gest serca i życzliwości. Pamiętajmy także o ich wspólnocie w wigilijny wieczór. Jest wiele rodzin, dla których przygotowanie wigilijnej wieczerzy okazuje się zbyt wielkim wydatkiem. Niech więc zarówno nasza wrażliwość na potrzeby naszych bliźnich, jak i nasz udział w nabożeństwach roratnich staną się wyrazem adwentowej wspólnoty serc, w której jednoczy nas Chrystus przemieniający nasze troski w nową nadzieję zakorzenioną w tajemnicy jego Wcielenia. Dziękując za Wasze solidarne otwarcie na ból człowieka i na niosące nadzieję przyjęcie Boga, błogosławię na takie przeżywanie Adwentu, w którym rozpoznamy Chrystusowe rysy w potrzebach naszych cierpiących bliźnich. Wasz Pasterz Abp Józef List ten proszę odczytać w pierwszą niedzielę adwentu 30 listopada br.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
30°C Sobota
dzień
31°C Sobota
wieczór
28°C Niedziela
noc
24°C Niedziela
rano
wiecej »