Całe Zimbabwe jest już objęte epidemią cholery. Dane Światowej Organizacji Zdrowia mówią na razie o 565 ofiarach śmiertelnych i 12 tys. odnotowanych zachorowań. Liczbę osób bezpośrednio zagrożonych chorobą szacuje się na 300 tys.
Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje w mieście Bulawayo, gdzie kompletnie wysiadła kanalizacja. Zakażone ścieki płyną po ulicach i mieszają się z wodą pitną. Bezradność lokalnych władz jest tak wielka, że główną inicjatywę musiały przejąć chrześcijańskie organizacje charytatywne. Informują one władze i mieszkańców o aktualnej sytuacji, tworzą i wyposażają ekipy ratunkowe, rozprowadzają, udostępnione również przez UNESCO, tabletki do uzdatniania wody i filtry. Sytuacja w Zimbabwe jest tym poważniejsza, że epidemii cholery towarzyszy katastrofalny kryzys polityczny i gospodarczy. W związku z nieokiełznaną już hiperinflacją katoliccy biskupi zaapelowali do pracodawców, aby pensje wypłacali w produktach pierwszej potrzeby, a nie w stale dodrukowywanych banknotach.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"