Całe Zimbabwe jest już objęte epidemią cholery. Dane Światowej Organizacji Zdrowia mówią na razie o 565 ofiarach śmiertelnych i 12 tys. odnotowanych zachorowań. Liczbę osób bezpośrednio zagrożonych chorobą szacuje się na 300 tys.
Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje w mieście Bulawayo, gdzie kompletnie wysiadła kanalizacja. Zakażone ścieki płyną po ulicach i mieszają się z wodą pitną. Bezradność lokalnych władz jest tak wielka, że główną inicjatywę musiały przejąć chrześcijańskie organizacje charytatywne. Informują one władze i mieszkańców o aktualnej sytuacji, tworzą i wyposażają ekipy ratunkowe, rozprowadzają, udostępnione również przez UNESCO, tabletki do uzdatniania wody i filtry. Sytuacja w Zimbabwe jest tym poważniejsza, że epidemii cholery towarzyszy katastrofalny kryzys polityczny i gospodarczy. W związku z nieokiełznaną już hiperinflacją katoliccy biskupi zaapelowali do pracodawców, aby pensje wypłacali w produktach pierwszej potrzeby, a nie w stale dodrukowywanych banknotach.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.