- Nie, to niemożliwe, przecież to Wojtek Grzybowski - Iwona Wirzeska przeciera oczy ze zdumienia. Ogląda zdjęcia przesłane przez światowe agencje informacyjne.
Oczywiście bohaterem newsa jest papież Franciszek, ale przy okazji pojawia się pytanie: a kim są ci szczęśliwcy: ten Polak, Słowak i Czech - bezdomni z okolic Placu św. Piotra?
Agencje relacjonowały, że bezdomnych na urodziny do papieża zaprosił abp Konrad Krajewski, papieski jałmużnik. Zwinęli więc swoje kartonowe legowiska i ruszyli za Spiżową Bramę... czy raczej za Bramę Dzwonów, bo tędy bliżej do Domu św. Marty. Zdjęcia z urodzin obiegły cały świat. Dotarły tez do Nowej Rudy, gdzie jedna z mieszkanek rozpoznała w bezdomnym Polaku swojego kolegę, Wojtka Grzybowskiego. - Pracowałam z nim kiedyś w wydawnictwie, skończył łódzką filmówkę, pisał w poważnych gazetach, dobry redaktor - charakteryzuje znajomego.
Franciszek jak Jezus, pokazuje światu ludzi, których ten świat nie chce widzieć i choć na chwilę czyni ich zauważonymi. Kiedyś byli to celnicy, grzesznice czy wdowy, dzisiaj niewiele się zmieniło. To: chorzy, bezdomni czy upośledzeni. Pokazuje ich i mówi: Królestwo Boże wydarza się! - a oni wszyscy wiedzą o tym jak nikt inny. Bo spotkali Franciszka. Spotkali Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.