Najnowocześniejsza w Europie pediatryczna sala hybrydowa powstała w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu.
Czteroletni Antek ma za sobą trzy ciężkie operacje. Pierwszą przeszedł mając zaledwie 3 tygodnie. Urodził się z HLHS, czyli zespołem hipoplazji lewego serca, polegającym na niewykształceniu prawidłowej lewej komory serca. Dziś jest pogodnym i ponadprzeciętnie rozwiniętym chłopcem.
– Nie jest prawdą, że dzieci z HLHS muszą być osobami upośledzonymi. Choć przechodzą trudne operacje w głębokiej hipotermii (polegającej na obniżeniu zewnętrznej i wewnętrznej temperatury ciała), podczas których zatrzymujemy krążenie i krew przez długi czas nie dociera do mózgu, to natura wynagradza im wadę serca dając mądrość i niezwykłą inteligencję – podkreśla prof. dr. hab. n. med. Janusz Skalski, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu dodając, że podczas tak ciężkich operacji ważne jest, by przebiegały one jak najszybciej – by jak najwięcej naprawić i zepsuć jak najmniej.
– Można powiedzieć, że do tej pory operacje wykonywaliśmy „na piechotę”. Sala hybrydowa pozwoli na to, by zrobić więcej i krótszym czasie. A gdy do tej super nowoczesnej, kosmicznej technologii dodamy świetnie wyszkolony zespół kardiochirurgów dziecięcych, anestezjologów i diagnostykę na bardzo wysokim poziomie, to efekty muszą być wspaniałe. Z sali cieszymy się także dlatego, że i my, lekarze, będziemy pracować w bardziej komfortowych warunkach – mówi prof. Skalski.
Sala hybrydowa wyposażona w dwupłaszczyznowy angiograf (dzięki któremu można wykonywać zabiegi wewnątrznaczyniowe) pozwala na wykonanie jednej operacji zamiast kilku, skraca czas hospitalizacji małych pacjentów, którzy szybciej mogą zostać wypisani do domu, skraca też czas oczekiwania na zabieg i pozwala na szybszą rehabilitację. – Teraz podczas operacji będziemy mogli – bez wyjeżdżania do sali hemodynamicznej – sprawdzić, czy na pewno można ją już zakończyć, czy nie ma jeszcze czegoś „do naprawy”. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom promienie RTG przechodzą przez stół operacyjny, ale napromieniowanie dziecka i lekarzy jest minimalne. W tej sali będziemy mogli robić medyczne cuda, nie tylko w zakresie kardiochirurgii, ale także chirurgii ogólnej, neurochirurgii, onkologii, ortopedii – wyjaśnia prof. Skalski.
Budowa najnowocześniejszej w Europie pediatrycznej sali hybrydowej była możliwa dzięki dotacji z Ministerstwa Zdrowia, a zakup specjalistycznego sprzętu sfinansowała Fundacja Radia Zet. – Pieniądze zbieraliśmy pieczołowicie, a każda złotówka pochodzi z wpłat całego społeczeństwa z tytułu 1 proc. podatku dochodowego. W sumie udało się zebrać aż 5 mln złotych – mówi Izabela Szumielewicz, dyrektor Fundacji Radia Zet.
Warto dodać, że przebudowa Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego trwa już od kilku lat. – Podczas generalnego remontu pojawił się pomysł budowy sali hybrydowej. Chcieliśmy, aby była ona najlepsza i najnowocześniejsza. Projekt zmienialiśmy aż dwa razy, a wszystko udało się doprowadzić do finału dzięki współpracy państwa i społeczeństwa. Fundacja Radia Zet zdecydowała się na wsparcie tego przedsięwzięcia, gdy dowiedziała się, że w Krakowie mamy znakomicie wyszkolony zespół najlepszych kardiochirurgów (a trzeba dodać, że prof. Skalski wyszkolił dwóch znakomitych i samodzielnych już lekarzy – docentów Tomasza Mroczka i Jacka Kołcza) i świetne wyniki (polska kardiochirurgia jest w czołówce europejskiej, a na tle całej Polski Kraków ma najniższy procent umieralności dzieci) – podkreśla dr hab. med. Maciej Kowalczyk, dyrektor USD w Prokocimiu. Jak dodaje, krakowscy kardiochirurdzy mają tylko jedną „wadę”: – Przyjmują w Polsce, a nie w Niemczech i za darmo, a nie za 150 tys. euro – mówi dyr. Kowalczyk nawiązując do nagłaśnianych często w mediach zbiórek pieniędzy dla dzieci z HLHS, dla których (jak błędnie się podaje!) jedynym ratunkiem są bardzo kosztowne operacje, które w Niemczech przeprowadza prof. Edward Malec. Tymczasem takie wyjazdy są dla ciężko chorych dzieci bardzo niebezpieczne, a opiekę na światowym poziomie mogłyby mieć zapewnioną w Krakowie, w Prokocimiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.