Bez ludzi świeckich działalność Kościoła byłaby bardzo ograniczona - podkreśla
biskup ełcki Jerzy Mazur w rozmowie z KAI. Odnosząc się do swoich doświadczeń
także z posługi na Białorusi, Syberii a także z pracy w Afryce, biskup mówi
też o specyfice swojej diecezji i o zadaniach, jakie przed nią stoją.
Ksiądz Biskup mówi o „szukaniu człowieka” jako o istotnym zadaniu Kościoła. Jak można odnieść to do polskich warunków?
- Dla ewangelizacji podstawową sprawą jest wyjście ku każdemu człowiekowi, także temu zagubionemu czy niewierzącemu. Nowa ewangelizacja to szukanie nowych metod w dotarciu do człowieka i współpracy z nim.
Jest to ważne także w Polsce. Statystyki mówią, że mamy ponad 40 proc. ludzi chodzących systematycznie do kościoła. Znaczy to, że 60 proc. społeczeństwa praktykuje niesystematycznie, jest poza Kościołem lub przychodzi od „wielkiego dzwonu”. Tymczasem jako biskup jestem odpowiedzialny za wszystkich. Uświadamiam to każdemu kapłanowi. Naszym zadaniem jest dotarcie do tych ludzi. Nie wystarczy kolęda...
Ewangelizacja to świadomość, że jesteśmy posłani do wszystkich. Aby zachować tę dyspozycyjność, jako księża musimy z czegoś zrezygnować. Być może z tej części naszej pracy, którą zająć mogą się świeccy. Ksiądz nie może zrezygnować z odprawiania Eucharystii, spowiedzi, udzielania sakramentów i z głoszenia Słowa Bożego.
Jakie są najmocniejsze strony życia kościelnego w diecezji: instytucje, ruchy, duszpasterstwa, sanktuaria?
- Aby ewangelizacja była prawidłowo prowadzona, muszą istnieć różne grupy, wspólnoty i stowarzyszenia w parafii. To, że po Soborze powstały nowe ruchy i dynamicznie odrodziły się już istniejące, to wielka łaska Ducha Świętego i znaki wiosny Kościoła. Jest to dar Ducha Świętego dla Kościoła w naszych czasach i dlatego tego daru nie wolno zmarnować. Dzisiaj odnowa Kościoła przebiega w znacznej mierze tą właśnie drogą. W tych ruchach widzę znak nadziei dla naszej diecezji. Ludzie, którzy należą do nich, przeżywają głęboko swoją wiarę i uświadamiają sobie, że racją ich bytu w Kościele jest dążenie do świętości i ewangelizacja. Dzisiaj, kiedy mówimy o laicyzmie, sekularyzacji czy wręcz o nawrocie pogaństwa - wiara jest możliwa, i to wiara pełna radości i entuzjazmu, wiara bez kompleksów niższości czy też lęków wobec współczesnego świata. Takie świadectwo dają członkowie różnych ruchów w Kościele. Pragną pokazać światu, że pięknie jest być chrześcijaninem, a świadczenia o tym daje ogromną radość...
Przygotowują one ludzi przez formację, tak by mogli iść w swoje środowiska, świat i spotkać się z tymi, którzy żyją „jakby Boga nie było”. Świeckim często łatwiej jest dotrzeć do takich środowisk.
Bardzo cieszą mnie 3 nowe formy na zakończenie Mszy św., wprowadzone przez Benedykta XVI. Jedna z nich brzmi: Idźcie głosić Ewangelię Pańską. Każdy wierny jest powołany do świętości i do działalności misyjnej. Kwestia powołania do świętości została już chyba przyswojona, natomiast powołanie do działalności misyjnej jest o wiele mniej uświadamiane. Nie tylko ksiądz, ale cała wspólnota jest do tego posłana. Jesteśmy posłani, aby dzielić się wiarą i radością z drugim człowiekiem i aby być świadkami Jezusa w dzisiejszym świecie. To są te metody, których wciąż powinniśmy szukać. Natomiast wszystko opiera się na gorliwości i na modlitwie.
Dlatego, gdy przyszedłem do Ełku, zaprosiłem tu siostry karmelitanki. Cztery lata temu przybyły i rozpoczęły swoje posłannictwo w naszej diecezji. Modlą się w intencji naszej działalności duszpasterskiej i wypraszają potrzebne łaski u Boga dla wszystkich diecezjan. Wiosną 2007 roku rozpoczęliśmy budowę nowego klasztoru i 8 grudnia ubiegłego roku siostry zamieszkały w nim już na stałe. Mam nadzieje, że będzie to centrum modlitwy w naszej diecezji.