Wietnam znajduje się na krawędzi katastrofy gospodarczej - ostrzegają tamtejsi biskupi. Taką informację przekazuje Radio Watykańskie.
W związku ze zbliżającym się nowym rokiem księżycowym (25/26 stycznia) skierowali oni do swych wiernych listy pasterskie, które tym razem w większości wypadków były poświęcone pogłębiającej się przepaści między nieliczną grupą milionerów a wielomilionową rzeszą ludzi żyjących w skrajnej nędzy. Na naszych oczach dokonuje się to, o czym Jezus mówił w słynnej przypowieści o bogaczu i Łazarzu – napisał jeden z biskupów. Na ulicach Hanoi czy Sajgonu spotykamy bogaczy odzianych w bisior i purpurę, jeżdżących najdroższymi samochodami na świecie, bawiących się w luksusowych hotelach. Tymczasem tuż obok nich żyją na ulicy tysiące żebraków. Większość z nich to ubodzy wieśniacy, którzy z różnych powodów musieli opuścić swe rodzinne strony. Opisana w liście sytuacja odnosi się do zwiększonego popytu na produkty luksusowe, jak na przykład samochody, które ze względu na transport i horrendalne, osiemdziesięcioprocentowe cła kosztują trzy razy więcej niż w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony przeważająca większość społeczeństwa żyje w nędzy. Przeciętna miesięczna pensja w sferze publicznej wynosi ok. 34 dolarów. Pracownik niewykwalifikowany zarabia natomiast ok. 25 dolarów. Wszystko to sprawia, że radosne ze swej natury święta noworoczne dla większości Wietnamczyków będą gorzkim przypomnieniem ich beznadziejnej sytuacji materialnej. Wietnamscy biskupi apelują zatem do wiernych, aby w czasie dotkliwego kryzysu byli jeszcze bardziej wrażliwi na potrzeby ubogich braci.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.