Nawet krytycy Benedykta XVI przyznają, że tak naprawdę jest on człowiekiem pełnym pokory i delikatności.
Nazajutrz po wyborze Benedykta XVI wszystkie media aż trzęsły się od domysłów, jakim papieżem będzie Joseph Ratzinger. Wypowiedzi komentatorów-bywalców oscylowały nastrojowo między histeryczną obawą przed "gorszą wersją Jana Pawła II" - oraz wizją, że "twardy Ratzinger" przemienił się cudownie w "miękkiego Benedykta". Spod bardziej wyważonych piór wychodziły uspokajające analizy, że "wybitny teolog z Kongregacji Nauki Wiary" na pewno stanie teraz ponad wszelkimi znanymi podziałami, gdyż jego wizje, jak to bywa u teologów, są równocześnie dalekosiężne i abstrakcyjne. Czuło się nadzieję, iż nic się nie zmieni. To nie znaczy, że wszyscy postanowili dostosować się, tak czy inaczej, do "ducha nowego pontyfikatu". Zupełnie a propos na łamach "Gazety Wyborczej" zaczęły się pojawiać teksty zaprzyjaźnionych z nią teologów, przestrzegające - właśnie teraz - przed zbyt poważnym i zbyt posłusznym traktowaniem przez polskich katolików nauk płynących z papieskiego Rzymu. Z Rzymu Benedykta XVI.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.