Wywiad z Szymonem Hołownią, publicystą, laureatem szóstej edycji nagrody ŚLAD im. bp. Jana Chrapka.
KS. ARTUR STOPKA: Masz 30 lat i już jesteś jednym z głównych ekspertów od Kościoła w polskich mediach. Nie za wcześnie się dałeś zaszufladkować? SZYMON HOŁOWNIA: - To nie takie proste. Z jednej strony – owszem, z rozkoszą dałem się zaszufladkować jeśli idzie o to o czym mówię - Kościół, wiara to rzeczywistość, która jest mi najbliższa i cieszę się, że mogę o tym mówić i pisać, że komuś to jest przydatne. Z drugiej strony – staję na głowie i rękach by nie dać się zaszufladkować formalnie, dlatego nie pracuję w mediach konfesyjnych, staram się być w mediach świeckich. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że tam w działce którą się zajmuję jest znacznie więcej do zrobienia, mogę dotrzeć do ludzi, do których inaczej nigdy bym nie dotarł. KS. ARTUR STOPKA: Media katolickie to Twoim zdaniem cos gorszego? SZYMON HOŁOWNIA: - Nie, ale coś zupełnie innego i coś, co moim zdaniem wymaga pewnej reformy, dlatego że z różnych powodów się zamykają w niszy. Są pozytywne przykłady przełamywania tego, tak jak to robi „Gość Niedzielny”, ale bywa że wygląda to inaczej, że media katolickie ze wszystkich sił próbują się obudować, ukryć, schować, a są przecież miastem położonym na górze. Jest mnóstwo ludzi, którzy czekają na sensowne, dobrze opowiedziane rzeczy o Kościele. Moim zdaniem podział na media katolickie i niekatolickie tak naprawdę nie ma sensu, bo odbiorca nie myśli w tych kategoriach. Dla niego albo coś jest ciekawe albo nieciekawe. KS. ARTUR STOPKA: O czym tak naprawdę piszesz: o Kościele, o Bogu, o wierze? SZYMON HOŁOWNIA: - Najpierw koncentrowałem się na pisaniu o instytucjonalnym Kościele. Uważałem, że jest tu sporo do pokazania i wyjaśnienia. Publicystyka okołokościelna coraz częściej skręca jednak ku sprawom bieżącym – ekscytuje się zmianami kadrowymi, dłubie wyłącznie w historii. To wszystko jest ważne, ale to jest czubek góry lodowej. Gdy wszyscy przybiegli w te rejony, ja znów postanowiłem uciec tam gdzie mało kto się zapuszcza. Przeorientowałem swoje zainteresowania i pozostając dziennikarzem próbuję pisać o samym „rdzeniu”, o relacji człowieka z Bogiem, z człowiekiem, problemach moralnych. Moja druga książka, która się niebawem ukaże, jest całości poświęcona refleksji nad wiarą, jest próbą odpowiedzi na nawet najgłupsze pytania dotyczące nie Kościoła, ale tego, w co wierzymy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.