Stoję na stanowisku, że potrzebujemy nowej ewangelizacji, konieczne staje się ponowne głoszenie kerygmatu, ponieważ w chwili obecnej przeżywamy kryzys, który - jeżeli chcemy pokonać - wymaga od nas rewizji naszego życia.
Bycie europejczykiem postrzegane jest jako coś pozytywnego. Europa kojarzy się z rozwojem gospodarczym, naukowym, czy ustrojowym – wydawać by się mogło, że europejskie systemy demokratyczne są najlepszym rozwiązaniem, jakie można wprowadzić w niepodległych państwach z pełna swobodą obywatelską. Odrzucając nasze polskie narzekanie musimy przyznać, że gdzieś tam w środku nas samych czujemy, że nasze życie jest stabilne i bezpieczne min. właśnie z tego względu, że żyjemy w Europie. Wydawać by się, więc mogło, że sposób, w jaki żyje Europa powinien być stawiany, jako wzór dla innych do naśladowania. Tak też się dzieje, bowiem państwa europejskie (w tym Polska) jak i sama Unia aspirują do roli drogowskazu dla innych, do roli przewodnika. Ciągle słyszymy o różnego rodzaju delegacjach ekspertów, obserwatorów, czy też mediatorów, którzy udają się do innych mniej rozwiniętych krajów w celu podpowiadania i doradzania, co robić by było tam lepiej, by pomóc im zbliżyć się do tego jak żyje Europa. Ostatnio mówi się o takiej delegacji obserwatorów wysłanych do Indii w celu obserwowania odroczonych po zamordowaniu Pani Bhutto wyborów. Priorytetem dla Unii jak i niezrzeszonych w niej państw, które jednak starają się podążać wyznaczonym przez nią kierunkiem jest człowiek. Wolność osoby ludzkiej, wolność wyboru itd. Można by rzec, że dobro ludzkie jest fundamentem życia Europy. Jednak o granicach tej wolności, jej pojęciu i stosowaniu decyduje grupa reprezentantów ludu, a co by nie mówić – człowiek ułomny jest. Święty Paweł napisał, że wszystko nam wolno, ale nie wszytko jest dobre, że wszystko nam wolno, ale mamy szukać także korzyści dla bliźniego (por. 1Kor 6,12; 10,23). Kto by się jednak przejmował słowami tego Świętego, w końcu (i tu, co niektórych zadziwię) Europa nie jest już centrum chrześcijańskiego świata. Europa staje się laicka. Obawiam się, że to, z czego się chlubimy jednocześnie powoduje laicyzację naszego życia, pozbawia nas ducha i sprowadza nasze postrzeganie życia do twierdzenia, że mam nam być dobrze, mamy mieć jak najwięcej pieniędzy, by móc kupić jak najwięcej różnych dóbr, a także do tego, że nikomu nie wolno się wtrącać do naszej wolności. Czy to dobrze, czy źle? Dla mnie życie bez Boga jest czymś niewyobrażalnym, więc dla mnie to źle. Przyjrzyjmy się trochę dokładniej tej naszej Europie, na razie bez spojrzenia na Polskę – nią zajmiemy się na samym końcu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.