Nie może być inaczej. Wielkopostnym kaznodzieją w „Gościu” będzie bł. Jan Paweł II.
W nowym numerze tygodnika także: analiza ekspercka agresji na Krym, podsumowanie pierwszego roku pontyfikatu papieża Franciszka, tekst o wyborach nowego przewodniczącego polskiego episkopatu, a także artykuł na temat spoczynku w Duchu Świętym. Jest też wywiad z hollywoodzkim aktorem Stephenem Baldwinem, a ks. Sławomir Oder opowiada o cudzie Jana Pawła II, który przytrafił się jemu samemu.
Oto fragmenty wybranych tekstów:
Nie tylko Krym [Andrzej Grajewski]
Rosja wejdzie w Ukrainę tak głęboko, jak na to pozwoli społeczność międzynarodowa. Celem bowiem tej wojny jest nie tylko panowanie nad Krymem, ale podział Ukrainy, a w przyszłości destabilizacja całej Europy Środkowej – pisze ekspert ds. Wschodu Andrzej Grajewski.
Jan Paweł od Krzyża [ks. Tomasz Jaklewicz]
Nie może być inaczej. Wielkopostnym kaznodzieją w „Gościu” będzie bł. Jan Paweł II. Widzieliśmy go często wspartego o krzyż Chrystusa. To obraz – symbol, klucz do jego świętości. sam mówił, że papież ma być „przewodnikiem po tajemnicy świętego Krzyża”. Przekonywał: „jeżeli z Ewangelii Krzyża uczynisz program życia, jeżeli pójdziesz za Chrystusem aż na Krzyż, w pełni odnajdziesz Samego siebie!”.
Więcej także w tekście ks. Jaklewicz pt. „Weź swój krzyż”.
Rok z Franciszkiem [ks. Tomasz Jaklewicz]
Co przyniósł nam rok papieża Franciszka? Kościół dzięki jego posłudze zyskał sporo uznania w oczach światowej opinii. Nieco odetchnął po fali zmasowanej, częściowo niesłusznej krytyki za Benedykta XVI. Utrzymuje się wielkie zainteresowanie osobą papieża, co widać na audiencjach. Jego świadectwo, prosty sposób życia i przepowiadania sprawiają, że wielu ludzi odnajduje w Kościele na nowo swój dom. Jednocześnie trzeba też odnotować, że u części osób zakorzenionych w Kościele pojawił się niepokój, kiedy Franciszkowi zaczęto przypisywać wywrotowe tendencje. Jedno jest pewne. Papież nie pozwala katolikom spać. Jego żar ewangelizacji jest wyzwaniem.
Biskupi wybierają lidera [Bogumił Łoziński]
Olbrzymie zainteresowanie opinii publicznej, jakie wzbudza wybór przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, pokazuje, jak ważny dla Polaków jest Kościół.
Większość spekulacji środowisk liberalno-lewicowych nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, a jedynie świadczy o ignorancji w sprawach kościelnych. Można oczywiście wskazywać racjonalne kryteria, które biskupi z pewnością będą brać po uwagę, np. zaangażowanie duszpasterskie w stylu Franciszka. Innym warunkiem może być bliskość Warszawy, bo obecność w stolicy pozwala skuteczniej spełniać obowiązki przewodniczącego, szczególnie związane z reprezentowaniem episkopatu na zewnątrz. Bardzo ważną cechą, którą odznaczał się ustępujący abp Michalik, jest umiejętność zachowania jedności episkopatu, co przy naturalnych różnicach charakterologicznych, osobistych doświadczeń, czy nawet w sprawach niereligijnych – np. politycznych, jest poważnym wyzwaniem. Na konieczność jedności w sposób szczególny kładł nacisk Franciszek w przemówieniu do polskich biskupów w czasie wizyty ad limina. Być może zdecyduje zaangażowanie danego biskupa w walkę z cywilizacją śmierci, a więc otwarte i zdecydowane wystąpienia przeciwko zjawiskom, które niszczą podstawowe zasady etyczne, jak aborcja, związki jednopłciowe czy ideologia gender. W przypadku każdego z tych kryteriów można wskazać biskupa, który spełnia je w sposób szczególny, być może kilku nawet więcej niż jedno, trudniej takiego, który łączyłby wszystkie te cechy.
Papież został z nami [wywiad z ks. Sławomirem Oderem]
O kulisach procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II, a także o nieznanych dotąd cudach dzięki wstawiennictwu papieża Polaka z ks. Sławomirem Oderem rozmawia Jacek Dziedzina.
Nigdzie o tym nie mówiłem – opowiada ks. Oder - ale krótko przed beatyfikacją uległem bardzo poważnemu wypadkowi. Prowadziłem samochód, byli ze mną mój tata i jego kuzyn. Ten wypadek właściwie nie miał prawa się zdarzyć. Pusta droga. Stanąłem na światłach na skrzyżowaniu. Żadnego samochodu z tyłu, z przodu, z prawej i lewej. I ni stąd, ni zowąd z tyłu najechał na nas potężny suw. Wjechał z ogromną prędkością i wyrzucił nasze auto do przodu na kilkadziesiąt metrów. Samochód do kasacji. Cała nasza trójka wyszła z tego auta prawie bez szwanku. Mój tata miał tylko złamane żebro. I dzięki temu złamanemu żebru lekarz, który go prowadził, odkrył w czasie badań złośliwy nowotwór, o którym tata nic nie wiedział. Nowotwór był w fazie początkowej. Wystarczył więc stosunkowo prosty zabieg chirurgiczny, wycięto to chore miejsce i nie było potrzeby ani żadnej terapii, ani naświetlań, ani chemii. Ja osobiście odbieram to jako namacalny znak interwencji Jana Pawła II w moim życiu, który potwierdza, że papież pozostał z nami.
Spocznij! [Marcin Jakimowicz]
Osoba osuwa się na ziemię i leży plackiem na posadzce. Część ludzi rzuca się na ratunek, a część uspokaja: „Zostawcie ją: spoczęła w Duchu Świętym”.
Długo uciekałem od tego tematu. Bałem się z nim zmierzyć. Powód jest prosty: zjawisko, któremu przyglądam się od lat, jest zbyt świeże, by móc je ocenić z dystansu. Sam podchodziłem do niego z ogromną podejrzliwością. „Spoczynek w Duchu” to nie teoretyczny, wyssany z palca problem. Nie pojedynczy casus pani Kazimiery, która zasnęła na modlitwie pod Wałbrzychem. „Spoczynki” zdarzają się dziś „hurtowo” na rekolekcjach prowadzonych dla gimnazjalistów czy oazowych rekolekcjach. Łatwo wylać dziecko z kąpielą. Jak w równie ironicznym, co żenującym komentarzu Mikołaja Kapusty na Deon.pl zatytułowanym (gratuluję pokory i odwagi!) „Prawda o zaśnięciach w Duchu Świętym”. Do łez rozbraja szczere wyznanie felietonisty: „Nigdy nie doznam tego stanu, bo noszę białe koszule i nie chciałbym ich pobrudzić”. Tymczasem „spoczynku” doświadczyły w Polsce dziesiątki (jeśli nie setki!) tysięcy ludzi. Co więcej: to konkretne doświadczenie wielu kapłanów, a nawet biskupów. Od dwóch tysięcy lat aktualna wydaje się refleksja Gamaliela: „Jeżeli od ludzi pochodzi ta sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem”.
Szalony dla Boga
O negocjacjach aktora z Bogiem, potencjale deskorolki i czytaniu Biblii w Pentagonie opowiada znany hollywoodzki aktor Stephen Baldwin w rozmowie z Weroniką Pomierną.
Czysta ewangelia [Piotr Legutko]
„Jestem absolutnie przekonany, że ta kobieta była święta” – mówi o Józefie Mikowej bp Grzegorz Ryś.
Choć całe swe życie poświęciła walce o polskość Orawy, pochowana jest w Krakowie, bo tu zmarła śmiercią męczeńską po w wielomiesięcznych brutalnych przesłuchaniach prowadzonych przez gestapo. Ich szczegóły znamy z pamiętnika ks. Ferdynanda Machaya, brata Józefy, który zdążył jeszcze odwiedzić ją w więziennym szpitalu, zanim dostała śmiertelny zastrzyk fenolu.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.