UNICEF pragnie, by do końca 2016 r. na świecie nie było już nieletnich żołnierzy.
Położeniu kresu temu haniebnemu zjawisku służy zainicjowana właśnie akcja, w którą angażuje się ONZ i organizacje pozarządowe pracujące w krajach, gdzie wciąż obecne są dzieci żołnierze. „Szacuje się, że obecnie jest ok. 300 tys. dzieci zaangażowanych w różnego rodzaju konflikty zbrojne” – mówi Giacomo Guerrera przewodniczący UNICEF Italia.
„Te dzieci angażowane są w konflikty zbrojne wbrew własnej woli i przeważnie przy użyciu przemocy. Potrzebują naszej ochrony i naszego zaangażowania, by nigdy więcej dzieci nie walczyły już na żadnych frontach ani nie były też wykorzystywane jako seksualni niewolnicy. Od lat walczymy o to, by położyć kres temu dramatowi – podkreśla Guerrera. - Pamiętajmy, że te dzieci zmusza się także do zabijania; często robią to pod wpływem narkotyków, które są im podawane. Ta hańba musi się wreszcie skończyć! Nasze działania koncentrują się na odzyskiwaniu tych dzieci i przywracaniu im normalnego dzieciństwa, także dzięki pomocy psychologicznej. Staramy się, by mogły wrócić do szkoły czy wręcz zasiąść w szkolnej ławce po raz pierwszy, bo nigdy się nie uczyły. Pomagamy też rządom wielu krajów, które popierają nasz program wyeliminowania zjawiska dzieci żołnierzy, w tworzeniu struktur edukacyjno-socjalnych dla młodzieży”.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.