Kryzys związany z nasilającym się napływem uchodźców z pogrążonej w wojnie domowej Syrii zagraża bezpieczeństwu sąsiedniego Libanu i może zdestabilizować region - ostrzegł w czwartek Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres.
Taki rozwój sytuacji jest nieunikniony, jeśli darczyńcy nie zapewnią szybko brakujących 70 proc. środków na zapewnienie podstawowych potrzeb syryjskich uchodźców - podkreślił Guterres w oświadczeniu.
Na ten cel potrzeba 3,7 mld dolarów, tymczasem dotąd zebrano zaledwie 1,1 mld. Kwotę tę zrewidowano w górę na podstawie nowych szacunków, z których wynika, że do końca bieżącego roku z Syrii ucieknie co najmniej 3,6 mln osób.
Jeśli nie uda się zebrać koniecznych środków, "może to oznaczać dramatyczne konsekwencje dla samych uchodźców i stabilności całego regionu, w tym dla bezpieczeństwa Libanu" - zaznaczył Guterres.
W kwietniu ONZ podawała, że w Libanie przebywa ponad milion zbiegłych z kraju Syryjczyków, a on sam stał się państwem, w którym znajduje się największa liczba uchodźców przypadających na jednego mieszkańca. Uchodźcy kierują się także m.in. do Turcji, Jordanii, Iraku i Egiptu.
Konflikt w Syrii rozpoczął się od pokojowych protestów w marcu 2011 r. przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada i szybko przekształcił się w zbrojną rebelię.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.