Podczas trwających obrad Komitetu Praw Człowieka w Genewie Irlandzka organizacja, zwracająca uwagę na granice kompetencji Komitetu i na treść prawa międzynarodowego, spotkała się z inwektywami ze strony przewodniczącego Komitetu.
Irlandzkie prawo chroniące życie dziecka przed porodem zostało przez Komitet uznane za niezwykle restrykcyjne i „nieakceptowalnie okrutne”. Komitet wyraził przy tym ubolewanie, że Irlandia nie chce rozszerzyć obowiązującego katalogu przesłanek uprawniających do legalnej aborcji. Przypomnieć należy, że w Irlandii, w której konstytucji obowiązuje zasada ochrony życia poczętego, aborcja jest dopuszczalna w przypadku stwierdzonego przez dwóch lekarzy zagrożenia dla życia matki. Ostatnio, pod wpływem międzynarodowej presji, ustawowo włączono do pojęcia „zagrożenie życia matki” również uzasadnioną i potwierdzoną przez trzech lekarzy obawę, że kobieta z powodu ciąży popełnić może samobójstwo. Przesłankę tę niezwykle trudno obiektywizować, stąd powstaje obawa, że będzie ona nadużywana.
Grupa irlandzkich organizacji proaborcyjnych nie ustaje jednak w zabieganiu na forum Komitetu Praw Człowieka ONZ, na rzecz zmuszenia Irlandii do dalszego osłabiania ochrony życia dzieci na prenatalnym etapie rozwoju. Jedyną organizacją pozarządową obecną na spotkaniu, która walczyła o przestrzeganie konstytucyjnego zapisu o podmiotowości prawnej nienarodzonego dziecka była „Family & Life”, reprezentowana przez dr Thomasa Finnegana. Dr Finnegan zwrócił uwagę Komitetowi, że zadawane rządowi Irlandii przez Komitet pytania sugerują jakoby istniało coś takiego jak „prawo do aborcji”, a także stwarzają wrażenie, że ludzki płód nie jest człowiekiem. Tymczasem na gruncie prawa międzynarodowego nie istnieje pojęcie „prawa do aborcji” a wszelkie próby jego wprowadzenia spotykają się ze znacznym oporem. Dr Finnegan przypomniał również Komitetowi, że zgodnie z wieloma międzynarodowymi traktatami, poczęte dziecko uważane jest za podmiot praw człowieka. Dodatkowo, wskazał on, że Komitet nie jest organem uprawnionym do wydawania wiążących interpretacji Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Przewodniczący Komitetu pytania te pozostawił jednak bez odpowiedzi, komentując je jedynie jako „niezwykle aroganckie”.
Zachowanie Przewodniczącego budzi głębokie oburzenie, tym bardziej, że zobowiązany był do wysłuchania konstruktywnych opinii wszystkich organizacji pozarządowych mających prawo głosu na spotkaniu. Wyraźne faworyzowanie tylko tych, przedstawiających proaborcyjny światopogląd godzi w zasady pluralizmu i wolności wyrażania opinii. Pamiętać trzeba też o tym, że Irlandzkie społeczeństwo już wiele razy dało wyraz swojemu poparciu dla prawa nienarodzonych dzieci do życia.
Zadaniem Komitetu Praw Człowieka utworzonego na podstawie Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych jest monitorowanie tego czy Państwo-Strona tego paktu wypełnia wynikające z niego obowiązki. W Pakcie tym próżno szukać wzmianek o aborcji, tym bardziej o aborcji jako prawie podmiotowym. Mimo to, Komitet, choć nie jest do tego w żadnym stopniu legitymowany, usilnie stara się podejmować działania mające na celu redefinicję Paktu. Należy podkreślić, że prerogatywę zmiany treści Paktu posiadają jedynie jego strony, czyli 168 państw które go ratyfikowały.
Podobne działania, mające na celu obejście traktatowych postanowień, podejmują inne struktury organizacyjne Narodów Zjednoczonych. Pod pretekstem kontrolowania przestrzegania praw traktatowych, wywierana jest niedopuszczalna presja na państwa strony nieakceptujące światopoglądu promowanego przez ONZ. Ofiarą napastliwych ataków rozmaitych komórek ONZu padł już wielokrotnie Watykan. Poza zakres swoich kompetencji notorycznie wykracza także Komitet Praw Dziecka ONZ, próbujący narzucić państwom-stronom szerszy dostęp do aborcji dla nastolatków. Działania te stają się powoli swoistą „normą” w funkcjonowaniu ONZ. Ingerencja w suwerenne prerogatywy państw niezgadzających się na proaborcyjny światopogląd urzędników ONZ to poważne zagrożenie dla praw i wolności politycznych i obywatelskich, które przecież powinny znajdować się pod szczególną ochroną tej organizacji.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.