Włoskie miasto Genua znalazło się w nocy z czwartku na piątek pod wodą po przejściu gwałtownych ulew. Zginęła jedna osoba. Wyrażane są obawy, że mogą być zaginieni. Sytuację w stolicy Ligurii określa się jako krytyczną.
Po całej serii ulewnych opadów i nawałnic z brzegów wystąpiły liczne strumienie, w wyniku czego woda wdarła się do miasta porywając samochody.
Obrona Cywilna apeluje do mieszkańców Genui, by nie wychodzili z domów i, jeśli to możliwe, przenieśli się na wyższe piętra. Zapadła decyzja o zamknięciu wszystkich szkół.
Operacja usuwania dużych szkód i poszukiwania ewentualnych zaginionych może zostać w każdej chwili przerwana, ponieważ meteorolodzy ostrzegają przed nadejściem od strony morza kolejnej fali gwałtownych opadów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.