Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę, która umożliwia zaoczne skazanie sprawców ciężkich przestępstw przeciwko państwu i pozwala na odbieranie im majątku. Otwiera to drogę do konfiskaty mienia obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Dokument, który został podpisany we wtorek przez Poroszenkę, mówi o "nieodwołalności karania za szczególne przestępstwa przeciwko podstawom bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa publicznego i przestępstwa korupcyjne".
Zgodnie z ustawą, uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez ukraiński parlament, podejrzany o takie przestępstwa nie musi być obecny podczas śledztwa i procesu sądowego, zaś po udowodnieniu mu winy może zostać skazany zaocznie.
Prezydent Poroszenko oświadczył, że ukraińska prokuratura uzyskała instrument umożliwiający umieszczenie na ławie oskarżonych ludzi, "którzy okradali nasz naród" i którzy powinni "odpowiedzieć za wydarzenia, które sprowokowali na Ukrainie". Szef państwa podkreślił, że ludzie ci powinni ponieść karę "za przestępstwa, których dopuścili się wobec ukraińskiego narodu".
Wcześniej prokurator generalny Ukrainy Witalij Jarema wyjaśniał, że prócz ukrywającego się w Rosji Janukowycza można będzie zaocznie ukarać i odebrać mienie jego najbliższych współpracowników.
Wśród nich Jarema wymieniał m.in. byłego szefa administracji prezydenckiej Andrija Klujewa i jego brata Serhija, byłego premiera Mykołę Azarowa i jego syna Ołeksija oraz byłego wicepremiera Serhija Arbuzowa. Wszyscy oni najprawdopodobniej znajdują się w Rosji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.