Ludność Republiki Środkowoafrykańskiej wciąż jest zakładnikiem grup zbrojnych, które okupują część terytorium kraju.
W tej sytuacji udawanie, że nic się nie dzieje, jest zwykłym łudzeniem się, gdy tymczasem dominuje klimat niepewności i terroru. Zwraca na to uwagę tamtejszy episkopat w specjalnym komunikacie.
Biskupi przypominają o licznych uchodźcach pozbawionych dachu nad głową i o jedynie nominalnym ustaniu walk między rebeliantami Seleki, a ich adwersarzami zwanymi „anti-balaka”. Formalnie rozwiązane ugrupowania nadal istnieją i sieją postrach wśród ludności cywilnej jako bandy rabusiów, nie oszczędzając nawet osób duchownych. Środkowoafrykański episkopat przypomniał tu przypadek porwania polskiego misjonarza ks. Mateusza Dziedzica.
W komunikacie zaznaczono, że tego typu incydenty wydają się wręcz rodzajem makabrycznej rozrywki dla uzbrojonych bandytów. Nie sprzyja to oczywiście przywracaniu równowagi w kraju. Biskupi Republiki Środkowoafrykańskiej apelują więc do władz i wspólnoty międzynarodowej o wzmocnienie środków bezpieczeństwa.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.