W Katowicach, z udziałem premier Ewy Kopacz, wciąż toczą się rozmowy ws. rządowego planu naprawczego dla Kompanii Węglowej. Przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim, gdzie trwają, protestuje kilkudziesięciu związkowców. "Chcemy pracować, nie protestować" - skandują.
Rozmowy z premier Ewą Kopacz rozpoczęły się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim o godz. 14; po dwóch godzinach spotkania przerwano je na jakiś czas i szefowa rządu przeszła do innej sali budynku, by rozmawiać z samorządowcami miast, w których mają być likwidowane kopalnie - poinformowała rzeczniczka wojewody Marta Malik.
Przed gmachem urzędu zgromadziło się kilkudziesięciu związkowców. Na pewien czas w porze popołudniowego szczytu zablokowali oni przejście dla pieszych przed urzędem, w ścisłym centrum miasta. "Chodźcie z nami! Dzisiaj my, jutro wy!" - wołali do zdenerwowanych kierowców.
Odpalali też petardy i wznosili okrzyki "Chcemy pracować, nie protestować", "Złodzieje", oraz "Nie pajacujmy" - to nawiązanie do sformułowań jednego z przedstawicieli delegacji rządowej podczas weekendowych rozmów, które uraziło związkowców.
Zakładający m.in. likwidację czterech kopalń rządowy plan restrukturyzacji największej górniczej firmy w Unii Europejskiej wzbudził na Śląsku wielkie emocje. Od kilku dni górnicy prowadzą podziemne protesty. W poniedziałek rozszerzono akcję - podziemny protest podjęli górnicy w czterech kolejnych kopalniach KW. W Katowicach związkowcy zablokowali tory kolejowe, a kobiety z przeznaczonych do likwidacji zakładów pojechały do Warszawy z petycją do prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Radny wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości Piotr Czarnynoga informował już w czwartek, że radni tego ugrupowania złożyli u przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego wniosek o zwołanie w trybie pilnym sesji sejmiku. Jej jedynym tematem miałaby być - jak napisali - "dramatyczna sytuacja śląskiego górnictwa".
Protestujących górników wsparły też w poniedziałek pielęgniarki z regionu śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Na zwołanej w poniedziałek w Opolu konferencji prasowej poseł Solidarnej Polski (SP) Patryk Jaki zapowiedział, że będzie namawiał opolskich posłów, by podpisali wspólnie list do premier Ewy Kopacz z apelem, by rząd "przemyślał swoją strategię dotyczącą polskiego górnictwa". Zdaniem posła SP restrukturyzacja Kompanii Węglowej w zaproponowanym przez rząd kształcie zakłada jej likwidację, a to może być niekorzystne dla rozbudowywanej właśnie o dwa nowe bloki na węgiel kamienny Elektrowni Opole (EO). W połowie 2013 r. KW podpisała z PGE list intencyjny, który zakładał m.in. możliwość dostarczania do nowych bloków Elektrowni Opole ok. 6 mln ton węgla rocznie. "Likwidacja Kompanii Węglowej będzie więc miała bezpośrednie znaczenie również dla Opolszczyzny" - tłumaczył Jaki.
W sobotę i niedzielę w Katowicach trwały negocjacje przedstawicieli górniczych związków z delegacją rządową. Dwukrotnie były zrywane przez związkowców, którzy oświadczyli w końcu, że wrócą do rozmów, ale pod warunkiem, że weźmie w nich udział premier Ewa Kopacz i że będą dotyczyły całej branży, a nie tylko KW.
Według zarządu KW dalsze wydobycie w czterech kopalniach - Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w małopolskiej miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu - jest ekonomicznie nieuzasadnione. W 2014 r. zakłady te przyniosły w sumie 821 mln zł strat.
Według przyjętego w środę przez rząd planu dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla zwalnianych - kosztem ok. 2,3 mld zł.
Rząd zapewnia, że w przypadku realizacji planu naprawczego KW redukcja zatrudnienia dotknie maksymalnie ok. 3 tys. osób, które zostaną objęte programami osłonowymi. W przeciwnym razie spółce grozi upadłość, w wyniku której pracę straci blisko 50 tys. osób - ostrzega resort gospodarki.
Plan naprawczy dla KW zakłada sprzedaż nowej zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.