W trzęsieniu ziemi w Nepalu zginęło co najmniej 1800 osób. Trwa akcja ratownicza.
Do 1805 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych potężnego trzęsienia ziemi w Nepalu - poinformowało w niedzielę ministerstwo spraw wewnętrznych tego kraju. Rannych jest ponad 4700.
Władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar kataklizmu będzie znacznie wyższa.
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego, jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Około pół godziny później wystąpił kolejny wstrząs o sile 6,6. Nastąpiło także kilkanaście kolejnych, już słabszych wstrząsów.
Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
W stolicy kraju, Katmandu, i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków, pod gruzami pozostają ludzie. Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Laxmi Dhakal poinformował, że w regionach dotkniętych trzęsieniem ziemi ogłoszono stan wyjątkowy.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.