Reprezentacje Danii, Szwecji i Australii będą rywalami polskich żużlowców w finale Drużynowego Pucharu Świata, który w sobotę wieczorem rozegrany zostanie w Vojens. Biało-czerwoni staną przed szansą zdobycia siódmego tytułu.
Na najwyższym stopniu podium stanęli dotychczas w latach 2005, 2007, 2009-11 i 2013. W 2001, 2008 i 2014 roku wywalczyli srebrny medal.
Każdy zdobyty punkt w sobotę podopieczni trenera Marka Cieślaka zadedykują kontuzjowanemu Jarosławowi Hampelowi. Żużlowiec Falubazu Zielona Góra przed tygodniem, na początku półfinału w Gnieźnie, doznał poważnego złamania nogi. Jest po operacji, a jego powrót do formy potrwa około sześciu miesięcy.
Polskę reprezentować będą Maciej Janowski, Przemysław Pawlicki, Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Buczkowski. Trener Marek Cieślak nie stawia swojego zespołu w roli faworytów.
"Chcemy dobrze wypaść. Medal? Każde miejsce na pudle będę traktował jako sukces" - przyznał szkoleniowiec.
Początek zawodów o godzinie 19. Niewykluczone jednak, że zostaną przełożone na niedzielę, bo według prognoz sobota w Danii ma być deszczowa.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.