Usuńmy papieża i zastąpmy go kobietą - piekli się na łamach The Washington Post Robert S. McElvaine. The Times zastanawia się nad zagadnieniem nieomylności papieża. Komentarze dotyczące poglądów Ojca Świętego na temat używania prezerwatyw są wciąż jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w światowych mediach.
McElvaine, profesor Millsaps College, wylicza wszystkie największe „wpadki” papieża: od sprawy obrazy muzułmanów w 2006 r., po uchylenie ekskomuniki nałożonej przez JP II na biskupa Williamsona. „Jestem katolikiem i dla mnie to absurd, że ktoś taki jest wysłannikiem Boga na ziemi” – grzmi na łamach The Washington Post. Oskarża Kościół o mizoginizm. Twierdzi, że grzechem głównym, zdominowanej przez mężczyzn hierarchii kościelnej, jest nieustanny sprzeciw wobec działań na rzecz kontroli urodzeń w przeludnionych społeczeństwach. Jego zdaniem używanie prezerwatyw jest właśnie świadectwem postępowania pro-life. „Co prawda nie ma takich narzędzi, które pozwoliłyby hierarchom usunąć papieża z urzędu, ale powinny być” – pisze R. McElvaine. The Times informuje, że Stolica Apostolska przeredagowywała (cenzurowała – jak pisze „Rzeczpospolita”) tekst rozmowy przeprowadzonej przez papieża z dziennikarzami podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu. Miało to przebiegać w ten sposób, że wycięto z niej słowo "prezerwatywy", zastępując je bardziej ogólnikowym włoskim określeniem "profilattici". The Times spekuluje, czy to nie jest przypadkiem odwrócenie się od poglądów Ojca Świętego, co dla niektórych interpretatorów może być objawem poddawania w wątpliwość kwestii nieomylności papieża. Wypowiedź papieża, jakoby stosowanie prezerwatyw przyczyniało się do rozwoju epidemii AIDS wywołała falę krytyki aktywistów walczących z tą chorobą, pisze również The Times. Zdziwili się ci, którzy spodziewali się, że papież akcentujący wcześniej zaangażowanie Kościoła katolickiego w walkę z AIDS, będzie miał łagodniejszy pogląd w sprawie prezerwatyw niż jego poprzednik Jan Paweł II. Kevin Osborne z Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa (IPPF) uważa, że „głoszenie abstynencji seksualnej i wierności nie rozwiąże problemu AIDS”. Twierdzi, że trzeba realnie patrzeć na świat, a zwłaszcza na kraje odwiedzane przez papieża jak np. Angola, która cierpi z powodu epidemii AIDS. Szacuje się, że w Afryce jest 22 mln. nosicieli wirusa HIV – w tym również są chorzy na AIDS. W samym Kamerunie ta grupa liczy 5 proc. populacji. Papieskie przesłanie „tworzy podatny grunt dla rozprzestrzeniania się wirusa HIV” dodaje Osborne.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.