Kto przeprosi Waldemara Chrostowskiego? - pyta redaktor "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski.
Media (najpierw "Wprost", a ostatnio "Polska" i TVN) w ciągu minionych kilku lat zrobiły wiele, by Waldemara Chrostowskiego, kierowcę ks. Jerzego Popiełuszki, przedstawić jako agenta Służby Bezpieczeństwa, który donosił na kapelana "Solidarności", a nawet mógł pomóc w porwaniu kapłana - pisze red. Czuchnowski. Przypomina że dla Waldemara Chrostowskiego porwanie i śmierć księdza Popiełuszki pozostały trwałą traumą. On sam prawie wcale się nie bronił, ale tym bezwzględniej był atakowany. Przez jednego z felietonistów nazwany został wprost "ubeckim kapusiem". Dopiero wczoraj przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej przyznał: "Na Chrostowskiego nic nie ma. To ofiara SB, nie agent". Czy ktoś go teraz przeprosi? - pyta redaktor Czuchnowski.
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.
Co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w wypadku na ceremonii religijnej.
Biblioteka Watykańska w czasie wojny stała się azylem dla prześladowanych Żydów.