Wierni z siedmiu katolickich parafii wschodniego LA zorganizowali w niedzielę palmową rekonstrukcję Drogi Krzyżowej. Większość ról obsadziła młodzież.
Jezusa zagrał 19-letni didżej Simon Mares Jr. Otaczało go kilkadziesiąt młodych osób. Przebrani w czerwone płaszcze i metalowe hełmy odgrywali role rzymskich żołnierzy. Inni wcielili się w rolę chrześcijan lub gapiów towarzyszących mu w drodze na Golgotę. Niektórzy zagrali mniejsze epizody: krzyczeli, gdy Piłat wydawał wyrok skazujący czy lamentowali podczas biczowania Jezusa. Tłum szedł płacząc i krzycząc, podczas gdy dwóch narratorów czytało narrację i tekst modlitwy, w której proszono Boga m.in. o łaskę w obliczu aktualnych problemów takich jak rozpad rodzin, gangi, uzależnienie od narkotyków. Tego rodzaju rekonstrukcje Drogi Krzyżowej są tradycyjnie organizowane w Ameryce łacińskiej. We wschodnim Los Angeles regularnie korzystno z tego wzoru. Dorośli z kilku parafii wcześniej organizowali mniejsze przedstawienia. W tym roku po raz pierwszy sprawę w swoje ręce wzięli młodzi ludzie, z których część była na Światowych Dniach Młodzieży w 2008 r. w Sydney. Postanowili oni zjednoczyć kilka grup i zorganizować dużą Drogę Krzyżową w Los Angeles. Poprowadzili ją w języku hiszpańskim. Drogę Krzyżową na cmentarzu Calvary Cementary w okolicy Whittier Boulevard obejrzało około 300 osób. Całość trwała około 1,5 godziny. Simon Mares podkreślił, że aby dźwigać krzyż przez ten czas, musiał przez kilka miesięcy trenować. Przygotowywał się również do swojej roli, oglądając „Pasję” Mela Gibsona. Jak zapewniał w rozmowie z The Los Angeles Timesem, powierzył swoje zadanie Jezusowi. "Powiedziałem Jezusowi: 'jeśli chcesz, żebym zrobił to dobrze, spraw, żeby to nie była moja, rola, ale Twoja'” – wyjaśnił na sobotniej próbie generalnej. W postać Matki Bożej wcieliła się szesnastoletnia Silveth Rentiera. Przyznała, że niektóre koleżanki dziwią się temu, co robi. Uważają, że Kościół jest nudny i nie wierzą w Jezusa Chrystusa. „Wierzę, że jeśli zobaczą, jak coraz więcej młodych ludzi angażuje się w życie Kościoła, zmienią zdanie” – cytuje Silveth The LA Times.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.