W atmosferze zagrożenia obchodzili Wielkanoc chrześcijanie Indii. Szczególnie napięta sytuacja panuje nadal w stanie Orisa, gdzie kilka miesięcy temu doszło do dramatycznej fali prześladowań.
Wiele liturgii sprawowano w obozach dla uchodźców, w których wciąż przebywa kilka tysięcy wyznawców Chrystusa. W czasie wielkanocnych nabożeństw obozy otoczone były kordonem uzbrojonych policjantów. Atmosfera jest tym bardziej napięta, że 16 kwietnia rozpoczną się w Indiach wybory parlamentarne i agitacja hinduistycznych fundamentalistów przybiera na sile. W wielu wioskach na domach widać tylko szafirowe flagi, będące symbolem hinduistów. Co jakiś czas podnoszą się głosy przeciwko chrześcijanom, widzianym jako obca siła w Indiach. „To wszystko zaciążyło na świętowaniu Wielkanocy, jednak jednocześnie pokazało, na czym polega sedno chrześcijaństwa” – mówi abp Raphael Cheenath. Hierarcha wyznaje, że ogromnym przeżyciem było uczestniczenie w liturgiach z ludźmi, którzy pozbawieni zostali praktycznie wszystkiego i nadzieję pokładają tylko w Bogu. Abp Cheenath obawia się zarazem, że wynik wyborów może być niekorzystny dla przyszłości chrześcijan w Indiach. bz/ rv
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.