Śledztwa w Gdańsku nie będzie. Zdaniem prokuratury w sprawie przekazania danych uczniów parafiom nie doszło do popełnienia przestępstwa, gdyż wykorzystano je do celów statutowych Kościoła - donosi Rzeczpospolita.
Postępowanie sprawdzające wszczęto miesiąc temu, po tym jak Szkolna Rada Rodziców zaprotestowała w sprawie przekazywania danych o uczniach nieuczęszczających na lekcje religii parafiom. Rodzice powoływali się m.in. na ustawę o ochronie danych osobowych i gwarancje swobody sumienia i wyznania. Kuria, która wydała zarządzenie w tej sprawie, argumentowała że dane te są konieczne do realizacji celów statutowych Kościoła. Powoływała się przy tym na konkordat, który gwarantuje Kościołowi "swobodne i publiczne pełnienie misji". W sprawie wypowiedział się również kilka dni temu Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Uznał on, że Kościół ma prawo gromadzić takie dane w odniesieniu do katolików.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.