Ponad 7 tys. migrantów znalazło schronienie we włoskich klasztorach i strukturach zarządzanych przez zakony.
Jest to konkretna odpowiedź na apel Papieża Franciszka, by pustoszejących klasztorów nie zamieniać w dochodowe hotele, lecz oddać je do dyspozycji uchodźców i potrzebujących. Swe podwoje otworzyli m.in. franciszkanie, kombonianie, skalabrynianie, a także zgromadzenia żeńskie od południa po północ Włoch. Mówi Oliviero Forti, odpowiedzialny za kwestię migrantów we włoskiej Caritas.
„W odpowiedzi na słowa Papieża zagospodarowaliśmy w klasztornych strukturach ponad 7 tys. miejsc. Jest to dość pokaźna liczba będąca konkretną odpowiedzią na przedłużający się kryzys migracyjny – mówi Forti. - Ściśle współpracujemy z władzami lokalnymi. Zapewniamy potrzebującym nie tylko dach nad głową i wyżywienie, ale pomagamy też w załatwieniu formalności związanych z otrzymaniem azylu czy statusu uchodźcy. Praca ta sama w sobie nie jest łatwa, a utrudnia ją jeszcze odczuwalny wzrost nieprzychylnej atmosfery odnośnie do rosnącej liczby uchodźców, utożsamianych często z terroryzmem i niekończącymi się problemami. Nie sprzyja to poprawie sytuacji, która sama w sobie jest bardzo delikatna”.
W obliczu narastającej fali migrantów kard. Angelo Scola zaapelował do wiernych swej archidiecezji, by każda z 1107 parafii przyjęła choćby małą grupę migrantów. Arcybiskup Mediolanu podkreślił, że gościnność jest chrześcijańskim obowiązkiem, i zachęcił proboszczów, by wraz ze swymi parafianami jak najhojniej odpowiedzieli na aktualne wyzwanie jakim dla Europy są uchodźcy. Z podobnym apelem wystąpili ordynariusze wielu innych włoskich diecezji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.