Reklama

Już się boję

Strach zajrzał mi w oczy. Bo co będzie, jeśli pewnego dnia do drzwi kancelarii parafialnej zadzwoni przedstawiciel organów ścigania z nakazem przeszukania pomieszczeń?

Reklama

Wypowiedź Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nie dolała oliwy do medialnego szumu wokół gdańskiego liceum. Pewnie dlatego ledwie została zauważona. Na szczęście jest jeszcze prokuratura, wszczynająca na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich stosowne śledztwo. Wielu dziennikarzy zaciera ręce. Znów będzie o czym pisać. Cóż, jedna awantura mniej, jedna więcej… Pewnie bym się nią nie przejął, gdyby nie to, że w pewnym momencie strach zajrzał mi w oczy. W ramach – jak to pięknie ujął Generalny Inspektor – działań statutowych (choć nie mam najmniejszego pojęcia, gdzie on takowe statuty znalazł) w kościele przekazywanych jest wiele informacji, mogących kwalifikować się jako dane osobowe. Więcej. Niektóre z nich podawane są nawet do publicznej wiadomości. Dla przykładu Kodeks Prawa Kanonicznego nakłada obowiązek informowania parafii chrztu o przyjęciu sakramentu bierzmowania, małżeństwa i kapłaństwa. Fakt ten powinien być odnotowany na marginesie aktu chrztu. Podobną formułę przyjął Episkopat w przypadku decyzji o wystąpieniu z Kościoła. Krążą więc sobie informacje między parafiami, a każda z nich zawiera cenne i chronione prawem dane osobowe. Jeszcze gorzej rzecz ma się z tzw. zapowiedziami. Chcąc osiągnąć maksimum pewności, że między narzeczonymi nie zachodzą żadne przeszkody do zawarcia sakramentu małżeństwa, podaje się do publicznej wiadomości imiona, nazwiska i adres zamieszkania narzeczonych. Przy okazji przypomina się, że wierni zobowiązaniu są w sumieniu powiadomić miejscowego proboszcza o ewentualnych przeszkodach. Taka informacja jest odczytywana w ramach ogłoszeń parafialnych i - dodatkowo - umieszczana w gablocie przy kościele. Jeśli narzeczeni nie są z jednej parafii, informacje na piśmie krążą między stosownymi kancelariami. Więc strach zajrzał mi w oczy. Bo co będzie, jeśli pewnego dnia do drzwi kancelarii parafialnej zadzwoni przedstawiciel organów ścigania z nakazem przeszukania pomieszczeń (chyba tak będzie wyglądało śledztwo w Gdańsku)? Przecież bez najmniejszego problemu znajdzie dowody winy. Wystarczy, że przejrzy kopie ogłoszeń parafialnych, księgę zapowiedzi i dziennik korespondencji. Na szczęście informacji o uczniach nie znajdzie. Chodzą na religię wszyscy. A nawet gdyby, też nie znajdzie. Spalę, a z informacji i tak przy najbliższej okazji zrobię użytek. Nie przeszkodzi mi w tym żaden prokurator.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »