Pomoc powinna być organizowana wobec wszystkich uchodźców bez względu na religię, a współpraca Kościoła, państwa i samorządów jest w tym zakresie niezbędna. Wychodzimy ku drugiemu człowiekowi pod wpływem Ewangelii, ale i z tytułu sprawiedliwości. Teraz przychodzi czas na naszą gościnność - uważają polscy biskupi.
Zdaniem biskupa radomskiego Henryka Tomasika, skuteczna pomoc uchodźcom przekracza możliwości jednostki. Nauka języka, załatwienie spraw formalnych i dokumentów, znalezienie pracy, czy szkół dla dzieci imigrantów - to mogą skutecznie zrobić jedynie instytucje. Potrzebna jest współpraca państwa, samorządów, odpowiednich instytucji i organizacji.
Organizacje pozarządowe wspierające imigrantów, w tym kościelne Caritas, zostały zaproszone przez Urząd ds. Cudzoziemców do rozmów o tym, jak pomóc uchodźcom. Organizacje, które od lat zajmują się wspieraniem migrantów, także Caritas, uczestniczą w rozmowach na rzecz planów przygotowanych przez stronę rządową na rzecz przyjęcia przesiedlonych i relokowanych cudzoziemców. Ostatnie takie zebranie odbyło się pod koniec lipca.
- Podczas tego spotkania przyjęliśmy propozycje organizacji, w jaki sposób mogą pomóc w przyjęciu nowej fali uchodźców – powiedziała KAI Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu ds. Cudzoziemców. Kolejne spotkania będą organizowane dopiero po ustaleniu strategii, jak Polska może pomóc migrantom.
Caritas tworzy Centra Pomocy Migrantom i Uchodźcom, odpowiedzialne za udzielanie wsparcia cudzoziemcom, którzy znaleźli się w Polsce. W 2014 r. ośrodki te pomogły ponad 3 tys. uchodźcom. Imigrantom zapewnia się m.in. wsparcie socjalne, edukacyjne i psychologiczne. Potrzebujący otrzymują wsparcie bez względu na pochodzenie. Dla pracowników Caritas, którzy zajmują się na co dzień organizacją pomocy dla uchodźców najważniejsza jest przynależne każdemu człowiekowi prawo do godności ludzkiej bez względu na narodowość, wyznanie i kulturę.
Przyjmować i co dalej?
W opinii prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka, jeśli odpowiedź na pytanie, jak w sytuacji napływu imigrantów do Europy powinna się zachować Polska, sprowadzimy tylko do alternatywy - przyjąć lub nie przyjąć – popełnimy wielki błąd.
Trzeba bowiem najpierw postawić pytanie, „co to znaczy przyjąć i do jakich konkretnych działań nas to zobowiązuje, a więc w jaki sposób włączyć tych ludzi w nasze społeczeństwo”. - Wydaje się, że nie ma już co dyskutować, czy postąpić tak czy inaczej, ale trzeba zastanowić się nad systemem pomocy, jak to najlepiej i najodpowiedzialniej zrobić również wobec państwa i społeczeństwa polskiego – uważa abp Polak.
"Chodzi bowiem o ludzi, którzy są w sytuacji skrajnej potrzeby, a których należy przygotować do życia w zupełnie innym kraju, ukształtowanym inaczej niż Syria czy inne kraje Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, z których przybywają" - uważa abp Hoser.
Zdaniem abp. Kupnego, powinno się wzmocnić wysiłki, aby stopniowo eliminować przyczyny, które powodują, że całe społeczności opuszczają swoją rodzinną ziemię w poszukiwaniu bezpieczniejszego, lepszego życia.
"Na pewno państwo i społeczeństwo nie może wziąć na siebie ciężarów, które są nie do uniesienia, lub które spowodują destabilizację sytuacji ekonomicznej lub zachwianie bezpieczeństwa jego obywateli. Tutaj jednak oczekujemy działań polityków i stosownych organów państwowych. Chodzi przecież nie tylko o to, by przyjmować uchodźców, ale by stworzyć tym, których przyjmiemy godziwe warunki funkcjonowania" - uważa abp Kupny.
Zdaniem abp. Henryka Hosera, proces przyjmowania uchodźców powinien następować pod określonymi warunkami. Chodzi nie tylko o zapewnienie im pobytu, ale również o zabezpieczenie perspektywy integracji ze społeczeństwem polskim, zarówno rodzinnej, jak i zawodowej.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.